Search
Close this search box.

Chaos w USA. Trwa globalne pranie mózgów

Zdarza się nam odchodzić nieco od tematów inwestycyjnych, po to by zwrócić uwagę na ważne kwestie polityczno-społeczne. Wolelibyśmy pisać wyłącznie o finansach. Niestety, w tym roku poza giełdą dzieją się rzeczy wyjątkowo ważne i nie możemy ich ignorować.

 

Zamieszki w USA i Europie. Kim był George Floyd?

Małe wprowadzenie dla tych, którzy w ostatnim czasie nie mogli śledzić newsów. Kilka dni temu policja w Minneapolis dostała wezwanie, by sprawdzić samochód, w którym siedział George Floyd. Czarnoskóry mężczyzna był już wcześniej znany policjantom, gdyż w przeszłości przesiedział w więzieniu kilka lat za napad z bronią, z której celował do kobiety w ciąży.

Floyd nie chciał wysiąść z samochodu, ostatecznie jednak policjanci wyciągnęli go na zewnątrz i położyli na ziemi. Jeden z nich podczas interwencji i przytrzymywania Floyda zdecydowanie przesadził z agresją, w wyniku czego zatrzymany zmarł.

Tuż po śmierci Floyda media zaczęły trąbić o trwającym problemie rasizmu w USA (policjant, który zabił Floyda był biały). Zaczęły się również protesty napędzane przez ruch Black Lives Matter. W praktyce demonstracje szybko zamieniły się w zamieszki w trakcie których niszczono budynki i plądrowano sklepy.

Zaczęło się od zwykłych marketów w Minneapolis…

…ale szybko „oberwały” lokale w innych miastach.

Źródło: Twitter

Zdewastowano pomniki poświęcone m.in. generałowi Pułaskiemu, Tadeuszowi Kościuszko, Abrahamowi Lincolnowi czy ofiarom ludobójstwa w Denver.

Źródło: Twitter

Co do Tadeusza Kościuszki, to jest on znany m.in. z tego, że zabiegał o prawa czarnych niewolników w USA. Jeśli zatem jesteście ciekawi dlaczego akurat jego pomnik został zniszczony przez protestujących, to zachęcamy do obejrzenia ich wyjaśnień.

Minęło kilkadziesiąt godzin i zamieszki przeniosły się do Europy. W szwedzkim Goteborgu odbył się marsz, którego uczestnicy atakowali policjantów oraz niszczyli budynki. Protesty odbyły się także we Francji i Belgii. Spore problemy miała policja w trakcie protestów w Wielkiej Brytanii.

Demonstracje, na szczęście pokojowe, miały też miejsce w Polsce. W kilku dużych miastach grupy osób kładły się i leżały twarzą w kierunku ziemi, aby zwrócić uwagę na problem rasizmu i brutalności policji w USA.

W każdym razie przypomnijmy raz jeszcze, że zamieszki zostały wywołane śmiercią George’a Floyda, z którego momentalnie zrobiono męczennika. Na nieszczęście dla protestujących w międzyczasie pojawiły się wyniki autopsji zmarłego. Wyglądają one następująco:

Wykryte narkotyki: Fentanyl 11 ng/ml, Norfentanyl 5.6 ng/ml, Metaamphetamine 19 ng/ml, Delta-9 Carboxy THC 42ng/ml, Cannabis, Amphetamine, Morphine 86 ng/ml

Uszkodzenia:

– Prawa tętnica wieńcowa zwężona w 90%

– Covid-19

– Brak stwierdzonych uszkodzeń karku i krtani

Jak widać, bohaterem ruchu Black Lives Matter został bandyta, który przy okazji był również narkomanem. Jego śmierć okazała się pretekstem do tego, by wyjść „walczyć z rasizmem” tzn. plądrować sklepy i niszczyć budynki. Zastanawia fakt, że podobnym pretekstem nie była sytuacja sprzed 3 lat, kiedy w tym samym mieście biała kobieta zginęła zastrzelona przez czarnoskórego policjanta.

 

Szczyt hipokryzji mediów

Pewnie część osób już zapomniała, ale w marcu i kwietniu świat walił się z powodu koronawirusa. W trosce o bezpieczeństwo, kraje na całym świecie zaczęły wprowadzać obostrzenia. Zamrożono część globalnej gospodarki, odwołano imprezy masowe, zakazano demonstracji i zalecono siedzenie w domach. Ktokolwiek się do tego nie stosował, był postrzegany jako „nieodpowiedzialny obywatel”.

Ostatecznie śmiertelność koronawirusa okazała się być nieporównywalnie niższa niż zapowiadano, a spora część wprowadzonych obostrzeń była totalnym absurdem. Nie zmienia to jednak faktu, że koronawirus nadal istnieje. W wielu krajach liczba chorych jest znacząca. I nadal należy zachowywać się w odpowiedzialny sposób, chyba że… walczysz z rasizmem. Wtedy nie musisz przejmować się niczym – tak wynika z przekazów medialnych. Możliwość zorganizowania publicznych demonstracji jest bardzo ważna – uważa WHO.

Źródło: Twitter

Co innego, jeśli prezydent USA chciałby wyruszyć w kraj. Wówczas jest to rażący przykład nieodpowiedzialności.

Jak to wygląda w Polsce? Bardzo podobnie (z zachowaniem proporcji). Kiedy tysiące małych firm stanęły nad przepaścią i przedsiębiorcy demonstrowali swoje niezadowolenie, to policja użyła wobec nich siły. Z kolei kiedy młodzi ludzie gromadzą się, bo gdzieś w USA policja zabiła czarnoskórego – wtedy nie ma problemu. W takich momentach wirus nagle nie stanowi żadnego zagrożenia.

Warto w tym momencie zastanowić się jak to możliwe, że:

– w marcu i kwietniu koronawirus był tak groźny, że warto było rozwalić gospodarkę byle tylko się przed nim obronić,

– w maju i czerwcu koronawirus jest mniej istotny niż śmierć bandyty, który zginął z rąk policji w USA.

Nie ulega wątpliwości, że w Minneapolis policjanci doprowadzili do śmierci konkretnej osoby. Tylko dlaczego na tej podstawie media usprawiedliwiają uczestników zamieszek na całym świecie? Przykład z Londynu. Uczestnicy zamieszek rzucają przedmiotami w policyjnie konie. Jeden z koni zaczyna uciekać, siedząca na nim policjantka uderza w latarnie i spada na ziemie. Tytuły z mediów:

BBC: Policjant spadł z konia

CNN: Policyjne konie wywołały chaos podczas protestów

Źródło: Paul Joseph Watson

Brytyjskie media opisują protesty jako „w zdecydowanej większości pokojowe”, natomiast trąbią o zagrożeniu kiedy kibice piłkarscy organizują się by bronić pomniki i różnego rodzaju miejsca pamięci.

Z kolei w Belgii, rządzący zamiast zwyczajnie pilnować porządku, podejmują decyzje o usunięciu pomników, które mogłyby stać się celem ataków (wygląda na to, że pomnik Leopolda II nie wróci na swoje miejsce i wyląduje w muzeum).

Pomyślcie: jak w takiej sytuacji czują się wszyscy Ci ludzie, którzy wcześniej potulnie siedzieli w domach, mimo że wiązało się to dla nich z ogromnymi stratami. Ilu z tych ludzi czuje się dziś oszukanych przez rządzących i przez media? Przecież to zupełnie jak zachęta, by także Ci posłuszni obywatele wyszli na ulice.

Zwróćcie też uwagę, że media nagłaśniają lub wyciszają określone wydarzenia, w zależności od tego na czym zależy ich mocodawcom (po lewej śmierć nagłaśniana, po prawej wyciszana).

Myślicie, że to niemożliwe, by kontrolować media bo konkurencja w nich jest zbyt duża? Ta konkurencja to złudzenie. Zerknijcie na poniższy filmik i przekonajcie się jak spójny może być przekaz w różnych stacjach telewizyjnych.

Warto pamiętać, że fundamenty pod protesty przygotowywano latami. Przecież cały ten ruch Black Lives Matter nie miałby poparcia wśród białej ludności, gdyby nie bzdurna propaganda o rzekomych przywilejach białych ludzi. Temat ten nie jest jeszcze znany Polakom, jednak w Stanach Zjednoczonych tego typu „pranie mózgów” przynosi porażający efekt. Zobaczcie jak na poniższym filmiku biali ludzie klęczą przed czarnoskórą ludnością i przepraszają za rasizm.

Są i tacy, którzy poszli o krok dalej i postanowili przejść do gestu „obmywania nóg”.

Z kolei w trakcie pogrzebu Floyda szef lokalnej policji uklęknął przed konduktem żałobnym.

Źródło: Twitter

I to wszystko dzieje się po tym jak jeden biały policjant doprowadził do śmierci czarnoskórego mieszkańca Minneapolis.

A może się mylimy? Może to tylko jeden z długiej listy przypadków gnębienia czarnych przez białych w USA? To dobry moment by sprawdzić twarde dane, które pokażą nam czy faktycznie rasizm w Stanach Zjednoczonych jest tak silny, że można nim usprawiedliwić ostatnie wydarzenia.

 

Co mówią statystyki?

Zanim przeanalizujemy jakiekolwiek dane, warto pamiętać o najważniejszej kwestii. W Stanach Zjednoczonych czarna ludność stanowi jedynie 13% populacji, z kolei biali aż 73%. O innych rasach możemy teraz zapomnieć, żeby przesadnie nie komplikować. Skoro znamy już z grubsza strukturę ludności, to możemy przejść do oficjalnych danych dotyczących przestępstw w USA w 2018 roku.

Źródło: hoplofobia.info

Z pierwszej części tabeli wynika, że mamy do czynienia z podobną liczbą aresztowań ogółem wśród białych i czarnych (mimo, że tych drugich jest kilka razy mniej). Z kolei druga część grafiki odnosi się do aresztowanych za morderstwo (ile osób aresztowano w przeliczeniu na 100 tysięcy osób z danej rasy). Wykres pokazuje, że wśród czarnych wskaźnik jest 10-krotnie wyższy.

Tylko co to ma wspólnego z rasizmem? Jeszcze nic. Trzeba ustalić ile jest morderstw dokonywanych przez białych na czarnych i na odwrót. No cóż, okazuje się, że także w tym przypadku to czarni 10-krotnie częściej mordują białych.

Źródło: Twitter.com

Można byłoby więc powiedzieć, że rasizm w USA jest obecny. Problem w tym, że wygląda on zupełnie inaczej niż wynikałoby to z przekazów medialnych. Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy media robią ludziom „papkę z mózgu”, natomiast w tym roku ten proces bardzo przybrał na sile.

To, co wyprawiają media, do spółki z niektórymi politykami a także korporacjami, zagraża bezpieczeństwu zwykłych ludzi – zarówno czarnych, jak i białych. Jak to możliwe? Zobaczcie:

1. Z perspektywy czarnych – cała ta „walka z rasizmem” jest kompletnie nieprzydatna. Jeśli brać pod uwagę morderstwa, zagrożeniem dla czarnych są inni czarni. W ciągu doby od śmierci Floyda w Chicago zginęło 18 czarnoskórych osób. W ciągu doby! Zginęli z rąk innych czarnoskórych. Dlatego też pokojowo nastawionej czarnoskórej ludności przydałaby się debata o tym jak podnieść poziom bezpieczeństwa, sprawić by każde dziecko, niezależnie od koloru skóry, miało jak największe szanse na dobre życie. Tak się jednak nie dzieje. Zamiast tego mamy zamieszki, z powodu których liczba zabójstw dokonywanych przez czarnych na czarnych rośnie jeszcze bardziej.

2. Z perspektywy białych – cała ta propaganda związana z „przywilejami białych” sprawia, że pojawiają się młode osoby, które mają kompletnie wyprane mózgi. Takie osoby, mające przekonanie o winie wobec czarnych, działają później w mediach, w polityce, trafiają do różnych rad miejskich itd. Jednym z takich przykładów jest właśnie Minneapolis gdzie zmarł Floyd. Przewodniczącą tamtejszej rady miasta jest Lisa Bender. CNN przeprowadziło z nią wywiad kilka dni temu, tuż po decyzji rady miasta o usunięciu departamentu policji. Oto zapis wywiadu (tłumaczenie zaczerpnięte z hoplofobia.info).

CNN: „Co jeśli w środku nocy ktoś włamie się do mojego domu? Do kogo mam dzwonić?

BENDER: „Tak, wielu moich sąsiadów też wyraża zaniepokojenie. Ja również. Ale wiem, że ten niepokój jest wynikiem naszego uprzywilejowania. Dla nas obecny system działa i uważam, że musimy wyobrazić sobie, jak czują się osoby, które już teraz żyją w takiej rzeczywistości, gdzie wezwanie policji może oznaczać więcej krzywdy niż pożytku.”

Jednym słowem, pani przewodnicząca (na zdjęciu po prawej), przekonana o dotychczasowych przywilejach białej ludności, nie martwi się o bezpieczeństwo mieszkańców.

Czy problem takich młodych osób, ukształtowanych przez mainstreamowe media (lub marksistów z głównych uczelni) jest tylko w USA? Nie, dotyczy również Europy, gdzie kilka lat temu w krajach zachodnich pojawiło się mnóstwo wolontariuszy, którzy chcieli przychylić nieba imigrantom. Skończyło się na tym, że poziom bezpieczeństwa spadł, a rdzenna ludność Europy musiała pracować na jeszcze większą liczbę osób żyjących z socjału.

Podsumowując, mainstreamowe media kłamią na potęgę na temat rasizmu, co w dłuższej perspektywie uderza tak naprawdę we wszystkich. Jednocześnie propaganda medialna, tworzona pod dyktando określonych grup interesu, wynosi do rangi bohaterów bandytów pokroju George’a Floyda (celujących z broni palnej do kobiety w ciąży).

 

Wnioski

Istnieją dwie możliwości. Pierwsza jest taka, że koronawirus jest naprawdę bardzo groźny i obostrzenia wprowadzane przez różne rządy są słuszne. Jeśli tak, to media i wszyscy którzy wspierają demonstracje Black Lives Matter wykazują się gigantyczną głupotą.

Druga opcja – problem koronawirusa został wyolbrzymiony. W efekcie już w maju można było poszukać tematu zastępczego na którym można zbić kapitał. W takim przypadku mainstreamowe media dwukrotnie namieszały w głowach zwykłym ludziom, a skutki tych działań mogą być opłakane.

Sami możecie odpowiedzieć sobie jak jest w rzeczywistości. My tymczasem podzielimy się kilkoma kolejnymi wnioskami.

Pierwszy z nich jest taki, że niestety wśród protestujących (także tych w Polsce) jest niesamowicie dużo młodych osób, które zostały ogłupione propagandą. W wielu krajach protestujący dodatkowo wykazują zerowe poszanowanie dla własności prywatnej. Nic w tym dziwnego, skoro większość z nich nigdy nie musiała na nic w życiu zapracować. Niestety bez poszanowania własności prywatnej nie może istnieć wolne społeczeństwo.

Drugi wniosek – obecne wydarzenia i wzrost przestępczości w USA wywołany głupotą polityków i mediów zostaną wykorzystane do próby dalszego ograniczenia wolności obywatelskiej. W trakcie kolejnych tygodni Amerykanie nadal będą kupować broń, natomiast za kilka miesięcy zacznie się im wmawiać, że skokowy wzrost przestępczości wynikał właśnie z dostępu do broni. Tymczasem statystyki z USA pokazują, że miejsca w których zwykli obywatele mają dostęp do broni, odznaczają się generalnie niższym poziomem przestępczości. Zobaczcie jak ostatnie dni wyglądały w Idaho, gdzie uzbrojeni obywatele wspólnie spędzali czas, a zwolennicy Black Lives Matter ograniczali się do transparentów.

Naszym zdaniem po ostatnich wydarzeniach, żadna propaganda medialna nie przekona Amerykanów, że zakaz broni oznacza bezpieczeństwo.

Trzecia kwestia – mainstreamowe media od dłuższego czasu promują narrację, jakoby należało zapomnieć o tym, co było w przeszłości. W Europie przekonuje się, że powinno dojść do całkowitego zjednoczenia i nie ma sensu dzielić kontynentu na narody. Twierdzi się, że to co było, nie ma żadnego znaczenia. Kiedy jednak pojawił się ruch Black Lives Matter, to nagle okazuje się, że przeszłość jest ważna, a biali ludzie mają przepraszać za to, czego dokonali ich przodkowie. Wygląda nam to na podwójne standardy. Niestety, ale takie wybiórcze traktowanie przeszłości przynosi negatywne efekty. Stąd ataki chociażby na pomniki Kościuszki (obrońca afroamerykanów) czy Churchilla (pokonał nazistów, co było korzystne m.in. dla czarnej ludności).

Kiedy do głosu dochodzą ludzie nie mający bladego pojęcia o niczym i kierujący się bzdurną ideologią, robi się niebezpiecznie. To idealne otoczenie dla rozwoju ustroju totalitarytarnego.

A żyjąc w kraju totalitarnym nie musisz się już martwić o wyceny akcji czy poziom dywidendy z REITów.

Już zupełnie na koniec dodamy, że temat rasizmu i protestów został „podgrzany” przez media ponieważ było to pożądane. Byłoby jednak znacznie lepiej gdyby organizowano i nagłaśniano protesty ws. korupcji polityków, uprzywilejowania największych banków, inwigilowania obywateli, podwyższania podatków i ograniczania swobód obywatelskich. To właśnie są realne problemy Zachodu.

Zespół Independent Trader

P.S. Im dłużej media będą sprzyjać jednej stronie społeczeństwa, tym większą frustrację będzie to wywoływać u reszty. Ostatecznie zwykli obywatele mogą nie wytrzymać i wyjść na ulicę. Jeśli dojdzie do starć (czy to w USA, czy w Europie) będzie to klasyczna realizacja polityki „dziel i rządź”. Społeczeństwo zostanie wewnętrznie skonfliktowane, natomiast Ci którzy są u władzy, będą mogli dalej poszerzać swoje wpływy.

P.S. 2 Nie byliśmy w stanie ująć w całości wszystkich absurdów jakie wydarzyły się po śmierci Floyda. Dodamy jednak, że w trakcie pisania tekstu HBO postanowiło ściągnąć ze swojej strony film „Przeminęło z wiatrem”, gdyż uznano go za rasistowski.

P.S.3 Dodajemy jeszcze zbiór postulatów od jednej z liderek ruchu Black Lives Matter. 

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Powiązane wpisy