Search
Close this search box.

Chiny przygniecione długiem

W ciągu ostatnich dni na rynkach finansowych ponownie zaczął dominować temat wojny handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Przedłużające się negocjacje nie są jednak jedynym zmartwieniem Pekinu.

Donald Trump podnosi cła na chińskie produkty

Wszystko zaczęło się w niedzielę kiedy prezydent Stanów Zjednoczonych poinformował na swoim Twitterze o podniesieniu ceł na chińskie produkty o wartości 200 mld USD, z 10% na 25%. Zmiany weszły w życie dzisiaj. Trump dodał również, że Chiny mogą spodziewać się dalszych kroków, tzn. objęcia cłami w wysokości 25% kolejnych produktów o łącznej wartości 325 mld USD.

Na reakcje na giełdach nie trzeba było długo czekać. Indeksy w Chinach zanotowały w poniedziałek najsilniejsze spadki od stycznia 2016 roku. Jak widać na poniższym wykresie, spółki technologiczne spadły o prawie 8% (niebieska linia), podczas gdy Shanghai Composite Index, obejmujący wszystkie spółki na giełdzie w Szanghaju stracił ponad 5,5% (linia czerwona).

W Stanach Zjednoczonych, na początku sytuacja wyglądała podobnie – kontrakty terminowe na indeksy giełdowe w Stanach mocno traciły, aż do otwarcia rynku. W trakcie sesji amerykańskie indeksy odrobiły prawie cały spadek, zamykając się nieco pod kreską.

W trakcie kolejnych dni inwestorzy w Stanach Zjednoczonych powoli tracili wiarę w szybkie porozumienie na linii USA – Chiny, w efekcie czego ceny akcji na giełdzie amerykańskiej spadły o kilka procent. Spadki w Państwie Środka były jednak silniejsze.

Dlaczego o tym wspominamy? Powyższa sytuacja pokazuje przede wszystkim wrażliwość chińskich spółek na jakiekolwiek zagrożenia związane z wymianą handlową na linii USA-Chiny. Z tego względu inwestorzy bardzo obawiają się o sytuację w Państwie Środka. Dowodem na to, jest trwająca wyprzedaż chińskich akcji – w tym tygodniu zagraniczni inwestorzy pozbyli się akcji o wartości 3,8 mld juanów (558 mln USD), co daje najwyższą tygodniową wyprzedaż w historii.

Problemy Chin są jednak znacznie większe.

Problem zadłużenia

Wróćmy kilka lat wstecz, aby lepiej zrozumieć w jaki sposób Chiny znalazły się w obecnej sytuacji. W następstwie kryzysu finansowego z 2008 roku, wzrost gospodarczy gwałtownie spadł, w wyniku czego partia komunistyczna zdecydowała się na masowe pompowanie inwestycji przy użyciu długu. Przywódcy partii założyli, że wzrost gospodarczy powinien utrzymywać się na poziomie minimum 8% rocznie. Jak widać na poniższym wykresie, przedstawiającym wzrost PKB w Chinach, plan był realizowany do 2012 roku – później tempo wzrostu spadło poniżej założonych 8%.

Od dłuższego czasu w Chinach możemy obserwować spadające tempo wzrostu gospodarczego, które obecnie wynosi już tylko 6,4% (tyle samo co na dnie kryzysu 10 lat temu). Trzeba w tym miejscu podkreślić, że wszystkie dane płynące z Chin są jedynie punktem odniesienia (przyznają to nawet chińscy urzędnicy), a realnie wzrost gospodarczy jest dużo niższy.

Niemniej jednak, w efekcie polityki zastosowanej przez partię komunistyczną po kryzysie, Chiny doświadczyły kilkuletniej poprawy koniunktury, okupionej gigantycznym wzrostem zadłużenia. Łączny dług w relacji do PKB obecnie wynosi około 270%. Oznacza to, że zadłużenie niemal podwoiło się od czasu kryzysu!

Z wykresu wynika, że największy udział w zadłużeniu mają spółki państwowe (kolor ciemnoniebieski) oraz lokalne jednostki rządowe (jasnoniebieski). W trakcie ostatnich 20 lat dało się zaobserwować również gigantyczny wzrost zadłużenia gospodarstw domowych (czerwony). Duży problem mają też korporacje. Według danych Bloomberga, spółki w Chinach i Hong Kongu (z wyłączeniem banków), potrzebowałyby 74 lata aby spłacić wszystkie swoje zobowiązania za pomocą wolnych środków. Dla porównania w Argentynie (która regularnie ogłasza bankructwo) potrzeba na to 57 lat, a w Grecji (eurobankrut) 28 lat.

Dług korporacyjny – problem niewypłacalności

Jak wspomnieliśmy, sytuacja wielu spółek w Państwie Środka jest dramatyczna, co negatywnie przekłada się na tamtejszy rynek obligacji. Warto wspomnieć że jest to trzeci największy rynek na świecie zaraz po USA i Japonii, a jego kapitalizacja wynosi około 13 bln dolarów. To równowartość rocznego PKB Chin.

Wraz z powiększającym się rynkiem obligacji, w drastycznym tempie wzrasta niewypłacalność spółek. Tylko w pierwszych czterech miesiącach 2019 roku przedsiębiorstwa w Chinach nie wywiązały się z zobowiązań względem posiadaczy obligacji na sumę 5,6 mld USD. Jest to kwota 3 razy wyższa niż w tym samym okresie 2018 roku. Jeżeli tempo się utrzyma to w 2019 roku będziemy świadkami nowego rekordu niewypłacalności. W stosunku do ogólnej wartości rynku jest to wciąż niewielki odsetek, ale naszym zdaniem również i te dane w rzeczywistości wyglądają jeszcze gorzej.

Pomimo coraz większego problemu zadłużenia, Chiny starają się dalej pobudzać akcję kredytową w sektorze korporacyjnym, najbardziej skupiając się na małych i średnich spółkach. W poniedziałek 9 maja, Bank Chin ogłosił kolejną obniżkę wskaźnika rezerwy obowiązkowej do 13,5%. W efekcie banki będą miały do dyspozycji dodatkowe około 280 mld juanów (41 mld dolarów), które mają być przeznaczone na kredyty dla firm z problemami finansowymi. Warto dodać, że jest to już 10 obniżka tego wskaźnika od 2014 roku. Wówczas wynosił on 20%.

Z drugiej strony rządzący z prezydentem Xi Jinping’iem na czele dążą do zmniejszenia systemu shadow-banking (są to pośrednicy finansowi, którzy świadczą usługi podobne do tradycyjnych banków komercyjnych, ale nie podlegają tradycyjnym przepisom bankowym – w Polsce np. SKOK-i). Tutaj dochodzimy do sytuacji, w której banki komercyjne nie chcą dalej pożyczać spółkom o kiepskiej sytuacji finansowej, a coraz bardziej restrykcyjne regulacje wobec shadow-banking uniemożliwiają zadłużania się tym przedsiębiorstwom również poza systemem bankowym.

Wszystkie te czynniki, prędzej czy później przekładają się na stan gospodarki, a ta obecnie nie napawa optymizmem.

 

Obecna sytuacja w gospodarce Chin

Chińska gospodarka jest bardzo mocno uzależniona od produkcji i eksportu (razem odpowiadają za ponad 40% PKB). W grudniu 2018 roku eksport doświadczył prawdziwego szoku spadając 20% względem poprzedniego roku (czarna linia na wykresie). W kolejnych miesiącach, udało się uspokoić sytuacje. W kwietniu jednak, eksport ponownie odnotował spadek, tym razem na poziomie 2,7%. Duży udział w tym wszystkim miał spadek eksportu do Stanów Zjednoczonych, który w kwietniu zmalał o 13,1%.

Z kolei import po marcowym spadku o 7,6%, w kwietniu odnotował wzrost o 4%. Trzeba zaznaczyć, że import z USA spadł drastycznie, bo aż o 25,7%.

Kolejnym alarmującym sygnałem są dane płynące z sektora motoryzacyjnego. Zwracamy na niego uwagę z dwóch powodów:

a) kiedy mamy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym i prawdopodobnym nadejściem recesji, to sektor motoryzacyjny jest jednym z tych, który jako pierwszy okazuje większe osłabienie;

b) jest to największy sektor motoryzacyjny na świecie.

Wykres przedstawia sprzedaż samochodów w Chinach, która od kilku miesięcy regularnie spada. Najgorzej wyglądał grudzień 2018 roku, kiedy sprzedaż aut spadła o prawie 20%.

Należy podkreślić, że te słabe dane gospodarcze napływają w okresie kiedy Bank Chin oraz banki komercyjne na różne sposoby ułatwiają dostęp do kredytu. Skala tego „wsparcia” dla gospodarki wyniosła w pierwszym kwartale 2019 roku ponad 1 bln dolarów, czyli 9% chińskiego PKB. Dokładniej przedstawia to poniższy, miesięczny wykres ukazujący wartość środków, które trafiły do chińskich przedsiębiorstw i gospodarstw.

Górna część wykresu jest przedstawiona w juanach, natomiast dolna w dolarach. Łatwo dostrzec, że pierwszy kwartał 2019 roku był rekordowy pod względem środków pompowanych do systemu. Nie ma zatem nic zaskakującego w tym, że giełda w Chinach wzrosła w tym okresie o ponad 30% (zielona linia), czyli 2 razy więcej niż w USA (czerwona linia) oraz Niemczech (niebieska linia).

Następnie, gdy zastrzyk płynnościowy został ograniczony, momentalnie rozpoczęły się spadki.

 

Podsumowanie

Chińska polityka po kryzysie finansowym z 2008 roku doprowadziła do powrotu koniunktury gospodarczej. Z czasem jednak, zwiększające się zadłużenie stało się bolączką drugiej gospodarki świata. Słabość Państwa Środka już teraz oddziałuje na powiązane z nim kraje. Widać to między innymi po liczbie spółek, które w 2018 roku ogłosiły wyniki gorsze od oczekiwanych (górny wykres), a także przewidywanych zmianach zyskowności na rok 2019 (dolny wykres – wartość poniżej zera, oznacza, że zyski spółek mają spadać).

Jak widać na drugim wykresie, w przypadku połowy krajów zyski spółek mają spadać lub nie przekroczyć realnej inflacji. Pamiętajmy, że mowa o zapowiedziach zysków na ten rok (zapewne będą one stopniowo obniżane).

Naszym zdaniem bardzo pozytywne jest to, że Chiny starają się wspomagać gospodarkę obniżając podatki oraz ogólnie ułatwiając działalność gospodarczą. W 2019 roku w planach są m.in. cięcia podatku VAT dla sektorów produkcji, transportu i budownictwa w wysokości 298 mld dolarów.

Z drugiej strony Chiny od dłuższego czasu idą w ślady USA i starają się w sztuczny sposób podtrzymać dobrą koniunkturę w gospodarce oraz utrzymać ceny obligacji i akcji. Oznacza to, że starają się wpłynąć na cykle gospodarcze i giełdowe, które nie powinny być zakłócane. Efekt jest taki, że zadłużenie Chin gigantycznie wzrosło i obawiamy się, że z czasem Chiny mogą sobie z tym nie poradzić, czego efektem będzie skrajne pogorszenie koniunktury. Taka sytuacja będzie bardzo mocno odczuwalna dla całego świata, z racji znaczącego udziału Chin w globalnym PKB.

Prawdopodobnie kiedy tak się stanie, władze chińskie będą jeszcze silniej manipulować danymi i w oficjalnych komunikatach będą informować o dobrych danych gospodarczych, choć w rzeczywistości gospodarka chińska będzie się kurczyła. Władze będą w stanie posunąć się do takiego kroku, ponieważ w Chinach wizerunek partii rządzącej jest czymś w rodzaju świętości, jednym słowem: jest nie do podważenia. Dlatego też rządzący nie przyznają się, że zawiedli podczas realizowania długofalowej wizji rozwoju państwa.

Zespół Independent Trader

Zespół Independent Trader

Zespół Independent Trader

Artykuły autora

Wciąż dążymy do tego, aby sekcja komentarzy była możliwie jak najbardziej wygodna w użytkowaniu i miała wiele praktycznych funkcji. Już niebawem chociażby wklejanie wykresów czy grafik stanie się dużo bardziej intuicyjne. Do tego czasu możecie publikować obrazy na 3 sposoby:

  • poprzez wklejenie linku do grafiki w treści komentarza,
  • poprzez skopiowanie pliku ze swojego komputera (na zasadzie ctrl+c i ctrl+v), 
  • poprzez skopiowanie i wklejenie wycinka ekranu (korzystając np. z Narzędzie Wycinanie) na Windows.
0 komentarzy
Informacji zwrotnych
View all comments

Powiązane wpisy