Search
Close this search box.

Dzieje się na rynku srebra! Rozjazd cen pomiędzy Wschodem i Zachodem

Tegoroczny rajd srebra sprawił, że dolarowa cena metalu znalazła się na najwyższych poziomach od 2013 roku. Zazwyczaj w takich momentach staramy się tonować optymizm. W tym przypadku również korekta jest możliwa. Pojawiły się jednak bardzo istotne informacje, które sugerują, że srebro może pokazywać sporą siłę także w kolejnych miesiącach.

Zachód czy Wschód? Metal papierowy kontra metal fizyczny

Aby każdy mógł zrozumieć, co dzieje się obecnie na rynku srebra, potrzebne jest kilka zdań wprowadzenia. Natomiast osoby, które wiedzą na czym polega różnica między metalem fizycznym i papierowym oraz jak działa COMEX, mogą śmiało przejść do następnego nagłówka.

A zatem w ramach wstępu: oficjalne ceny złota i srebra są ustalane na bazie handlu na giełdzie COMEX w USA. Problem polega na tym, że nie obraca się tam fizycznym metalem, a jedynie papierowymi kontraktami na złoto lub srebro. W praktyce ilość przehandlowanych metali na COMEXie jest nieporównywalnie większa niż faktyczne rezerwy złota i srebra, które znajdują się w magazynach giełdy.

Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że w takiej sytuacji duże instytucje finansowe mogą manipulować cenami metali, rzucając na rynek znaczne ilości metali (a właściwie papierowych kontraktów na metale). Banki wielokrotnie posuwały się do takich działań, o czym pisaliśmy chociażby TUTAJ.

Jeśli ktoś chciałby dodatkowo zgłębić ten temat, to zachęcamy do obejrzenia nagrania Tradera21, pod tytułem „Złoto fizyczne vs papierowe. Na czym polega różnica?”. Odcinek odnosi się głównie do złota, natomiast podobne realia obowiązują również w na rynku srebra.

W tym momencie ktoś mógłby zapytać, czy to wszystko oznacza, że banki mogą cały czas blokować wzrosty cen złota i srebra?

I tu właśnie należy przywołać dawne artykuły Tradera21, w których zwracał on uwagę, że sytuacja zmieni się, kiedy COMEX nie będzie miał całkowitej kontroli nad rynkiem. Kiedy na innej giełdzie, będącej poza nadzorem USA, ceny zaczną zachowywać się zupełnie inaczej niż na Zachodzie i dojdzie do tzw. rozjazdu notowań.

I tak jak Chiny stały się rywalem dla USA, tak giełda w Szanghaju stała się konkurencją dla giełd USA czy Wielkiej Brytanii, przynajmniej jeśli chodzi o surowce. Zyskaliśmy zatem dwa różne punkty odniesienia. I tak się składa, że w ostatnim czasie ceny srebra na Zachodzie i Wschodzie zaczęły się od siebie mocno różnić. Ten artykuł ma na celu pokazać Wam skalę zjawiska, a także wyjaśnić, jakie mogą być jego konsekwencje.

Rozjazd cen

Przejdźmy zatem do konkretów. Pewne różnice w notowaniach pomiędzy giełdami zachodnimi (Londyn i Nowy Jork) a Chinami występują regularnie, a więc nie jest to nadzwyczajne zjawisko. Liczy się to, jak duży jest rozjazd cen. Poniższa grafika została podzielona na dwa wykresy:

  • górny pokazuje nam różnicę w cenie jednej uncji srebra pomiędzy Szanghajem i Londynem (niebieska linia odzwierciedla różnice dzień po dniu, a przerywana biała linia pokazuje średnią z ostatnich 5 sesji),
  • dolny pokazuje nam wspomnianą różnicę w procentach (tutaj wyłącznie średnia z ostatnich 5 sesji).
giełda szanghaj srebro

Zauważcie, że jeszcze w marcu 2023, ceny na obu giełdach były niemal jednakowe. Swoją drogą, to właśnie wtedy publikowaliśmy raport „Czy czeka nas gorączka srebra?” (po aktualizacji danych raport jest dostępny TUTAJ).

Od tego czasu rozjazd stale się powiększał, aż w końcu znacząco przekroczył 10%, a w pewnym momencie wynosił nawet 15%!

Ponad 10-procentowa różnica między cenami w Szanghaju i resztą świata utrzymuje się przez większość 2024 roku. Grafika z Bloomberga pokazuje, że po raz ostatni tak mocny rozjazd utrzymywał się przez dłuższy czas niemal 10 lat temu.

Premia na cenę spot srebra na giełdzie w Szanghaju

W teorii taka sytuacja powinna zakończyć się arbitrażem. Mamy tutaj na myśli sytuację, w której większe podmioty kupują srebro na giełdach zachodnich, a następnie dostarczają je do Chin, gdzie popyt ewidentnie jest większy. Takie działania doprowadziłaby do wyrównania cen.

W tym wypadku jednak sytuacja nie jest taka prosta, ponieważ jak wspominaliśmy wielokrotnie, uzyskanie fizycznego metalu na COMEX-ie nie jest łatwą sprawą i władze giełdy w przeszłości często zniechęcały do korzystania z takiego rozwiązania. Obecnie okazja dla handlarzy wydaje się być wyjątkowo kusząca, a jednak w sieci można znaleźć informacje o bardzo małej liczbie dostaw fizycznego metalu na COMEX-ie. Jak wygląda to w Londynie? Tego nie wiemy.

Tymczasem popyt na giełdzie w Chinach wciąż się utrzymuje. W tym wypadku fizyczna dostawa jest czymś znacznie bardziej realnym. Według informacji ze strony Shanghai Futures Exchange minimalna pozycja na srebrze, w ramach której można liczyć na fizyczną dostawę, wynosi 30 kg. To nieco ponad 30 tysięcy dolarów, a więc nie jest to wysoko zawieszona poprzeczka. Dlatego też ilość srebra w magazynach giełdy w Szanghaju stopniowo się zmniejsza i jest najniższa od ponad 8 lat.

Zapasy srebra na giełdzie w Szanghaju

Skąd bierze się popyt? Nie mam dla Was precyzyjnych danych, ale rynkowe doniesienia mówią o potężnym zapotrzebowaniu na srebro pod kątem produkcji paneli fotowoltaicznych oraz baterii. Innymi słowy: realizuje się scenariusz, o którym pisaliśmy we wspomnianym wyżej raporcie. Mamy do czynienia z deficytem srebra na rynku, a dodatkowo metal ten jest wykorzystywany w prężnie rozwijających się obecnie branżach (a właściwie czasem są to branże prężnie rozwijające się, a czasem po prostu prężnie dotowane – ale tak czy inaczej generuje to popyt). W takiej sytuacji trudno oczekiwać, że zapotrzebowanie na srebro znacząco zmaleje.

Co na to bankierzy?

Rynek srebra obserwuję od 8 lat i zazwyczaj w takich sytuacjach zadaję sobie pytanie: co tym razem mogą zrobić duże instytucje finansowe, aby zahamować wzrost cen? Jakie narzędzia mają w rękach?

Oczywiście mogą robić to, co dawało efekt w przeszłości, czyli ponownie atakować cenę metalu. Problem w tym, że teraz okoliczności są inne. Zbicie ceny srebra na COMEX-ie o kilka procent może sprawić, że rozjazd cen między Zachodem a Wschodem zbliży się do 20 procent. To przepaść!

Im większa różnica, tym większa zachęta dla dużych, zachodnich firm, aby drenować magazyny w Londynie i Nowym Jorku, a następnie korzystać z wyższych cen na Wschodzie. To generuje nieustanną presję na wzrost ceny srebra. COMEX mógłby oczywiście w swoim stylu powiedzieć: „koniec, nie realizujemy żadnych dostaw aż do odwołania”, ale to mogłoby przynieść skutek odwrotny od zamierzonego, czyli jeszcze większe zainteresowanie srebrem.

Napiętą sytuację mogłaby rozwiązać wyprzedaż srebra przez fundusze typu ETF. Sęk w tym, że taka wyprzedaż miała już miejsce w dwóch poprzednich latach. Wtedy faktycznie na rynku metali było dość cicho. Teraz sytuacja jest odwrotna – wzrost cen dolarowych złota i srebra spowodował wzrost zainteresowanie ze strony indywidualnych inwestorów. Potwierdzają to dane z kwietnia i maja.

Jak widzicie, sytuacja wygląda naprawdę ciekawie. Oczywiście cena srebra może zaliczyć korektę z naturalnych przyczyn (ostatecznie jesteśmy po silnych wzrostach). Może również do niej dojść ze względu na wzrost siły dolara, gdyby FED zdecydował się utrzymywać nadal stopy procentowe na tych samych poziomach. Ewentualnie hamulcem może stać się silne spowolnienie gospodarcze.

Jednakże patrząc na rozjazd cen pomiędzy Zachodem i Wschodem oraz skalę popytu na srebro ze strony przemysłu, wydaje się, że kolejne wzrosty ceny srebra w drugiej połowie tego roku są jak najbardziej realne. 

Podsumowanie

Dane i grafiki przedstawione w tekście jasno wskazują, że mamy do czynienia z wyjątkową sytuację na rynku srebra. Jeśli nie dojdzie tutaj do jakiegoś zakulisowego porozumienia między władzami kluczowych giełd, to cenę metalu znacząco może obniżyć jedynie siła dolara lub słabość globalnej gospodarki.

W innym wypadku nadal będą dawać o sobie znać realia rynku. A przedstawiają się one następująco:

  • mamy do czynienia z dużym deficytem srebra,
  • popyt na ten metal będzie dalej wzrastał,
  • cena srebra przez lata była zaniżana,
  • pomimo tegorocznych wzrostów, jest to niedowartościowany metal (patrząc w długim terminie).

Nie można też zapominać, że srebro pozostaje młodszym bratem złota. A zatem pomimo swojej roli w przemyśle, dla wielu osób jest to też metal szlachetny. Dlatego wraz z kolejnymi rekordowymi cenami złota, to właśnie srebro traktowane jest przez część inwestorów jako alternatywa. W takich okolicznościach popyt dodatkowo rośnie.

Warto dodać, że to o czym tutaj napisałem, nie jest w tej chwili wyraźnie widoczne na rynku fizycznego srebra w Polsce. Tutaj wiele osób pozbywa się srebra, i to po niskich cenach względem spot. Chcą po prostu pozbyć się metalu i przenieść środki gdzie indziej. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na światowych rynkach – nie jestem przekonany czy taka „ucieczka od srebra” jest uzasadniona.

81 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Powiązane wpisy