Search
Close this search box.

Dzień, w którym zaczęła się bessa – relacja live

Pierwszy kwartał 2020 roku jeszcze się nie skończył, a już został okrzyknięty najbardziej tragicznym w historii rynków finansowych. Spadki zawdzięczamy panice jaka urosła wokół pandemii związanej z koronawirusem. 

Ceny akcji licząc od szczytów do chwili obecnej osunęły się o:

29% w przypadku Niemiec
24% w przypadku Japonii
28% UK i uwaga…..
23% w przypadku USA jeżeli notowania najważniejszego indeksu S&P 500 otworzą się na takim poziomie jak sugerują kontrakty terminowe.

Będzie to jednocześnie pierwszy przypadek od 12 lat, kiedy to ceny akcji w USA spadają od szczytu o ponad 20%. Dotychczas największe obsunięcie nie przekraczało 19,5%. Jest to o tyle ważne, że spadki przekraczające magiczną granicę 20% uznawane są powszechnie za nadejście bessy. Wyzwala to kolejne automatyczne zlecenia sprzedaży i pogłębia skalę spadków. 

11:00 – podobnie jak 9 marca wstrzymano handel kontraktami terminowymi na główne indeksy w USA. Jeśli po otwarciu giełdy indeks S&P 500 straci ponad 7% notowania zostaną zawieszone na 15 min. Podobnie przy spadkach rzędu 13%. Jeśli notowania zaliczą spadek przekraczający 20% wszelki handel na giełdzie zostaje wstrzymany. Nie spodziewamy się aż takiej paniki natomiast 7% jest jak najbardziej realne.

11:15 – rynki w Europie przeżywają kolejny czarny dzień, po tym jak Trump ogłosił 30-dniowy blokadę na wszelkie loty z Europy do USA. To kolejny cios w sektor transportowy podnoszący ryzyko recesji po obu stronach Atlantyku. Przewiduje się również ogromny spadek popytu na ropę naftową.

11:20 – ropa minus 6%. Cena WTI zbliża się do 30 USD/ baryłkę. Jeszcze przy poziomach ze stycznia gdy cena ropy przekraczała 60 USD cały sektor łupkowy w Stanach Zjednoczonych ledwo zipiał. W tym momencie albo rząd / FED wkroczą do akcji, albo dojdzie do kaskady bankructw. Upadek firm wydobywczych oznacza setki miliardów niespłaconych obligacji korporacyjnych. Szacunki są różne, ale skala problemu może być trzykrotnie większa niż feralnych kredytów hipotecznych z 2008 roku. 

11:40 – ostatnie tygodnie upłynęły pod znakiem dużej zmienności. Kiedy panował pesymizm kapitał odpływał z akcji do obligacji. Następnie pojawiały się optymistyczne newsy, więc obligacji traciły a akcje zyskiwały. Wczorajsza sesja była pod tym względem niecodzienna. Na wartości traciły zarówno akcje (niebieska linia), jak i obligacje (czarna linia). To bardzo zły prognostyk wskazujący na ogromną panikę wśród inwestorów.
 

12:05 – WIG20 właśnie spadł poniżej poziomów z marca 2009 roku. Mowa zarówno w odniesieniu do lokalnej waluty jak i do dolara. Poza Polską z pamięci mogę wymienić tylko Chile z rynków równie słabych. Nawet postrzegana jako skrajnie ryzykowna i uzależniona od surowców Rosja znajduje się 70% powyżej dna ostatniej bessy. Słabość największych spółek niewątpliwie zawdzięczamy dużemu udziałowi skarbu państwa. Z drugiej strony jeżeli spadki jeszcze trochę się pogłębią będziemy mieć mega promocje na naszym rynku, zwłaszcza jeżeli chodzi o spółki surowcowe. 


 

12:18 – od 1945 roku rynek w USA przeszedł 22 korekty i 12 okresów bessy. Średnio bessa trwa 14 miesięcy, a krach z 2008 roku był wyjątkowo długi (17 miesięcy). Generalnie im gwałtowniejsze spadki tym krótszej bessy można się spodziewać. 

12:30 – Indeks S&P 500 stracił 20% w niespełna miesiąc (niebieska linia). W przypadku początków poprzednich bess spadki przebiegały zdecydowanie spokojniej (uśredniony scenariusz przedstawia czarna linia). W obecnej sytuacji dynamika jest wyjątkowa ze względu na szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa. 

12:55 – co prawda Chiny zgłaszają już znikomą ilość przypadków zakażenia wirusem, ale globalnie jest ich coraz więcej. Na poniższym wykresie kolorem czerwonym zaznaczono nowe zakażenia, zielonym osoby, które wyleczono.Dane są aktualizowane co godzinę, a możecie je znaleźć TUTAJ .

Można się więc spodziewać, że epidemia potrwa jeszcze kilka miesięcy. Wpływ na rynki finansowe może być zatem znacznie dotkliwszy niż początkowo sądzono.

 

13:05 – wygląda na to, że przy okazji rozwiązany został dylemat dotyczący tego, co jest lepszym zabezpieczeniem przed krachem – złoto, czy kryptowaluty. Dziś ponad 20% spadki na niemal wszystkich liczących się coinach.
 

13:30 – choć te wydarzenia wydają się już odległe, to przypomnijmy, że w poniedziałek spadki były napędzane 30-procentową przecenę ropy naftowej. Rosja nie zgodziła się na ograniczenie produkcji. W odwecie Arabia Saudyjska postanowiła dosłownie „zalać” rynki swoją ropą – produkcja w kwietniu wzrośnie do 12,3 mln baryłek dziennie (obecnie to niecałe 10 mln). 

Który z tych krajów jest lepiej przygotowany na niskie ceny ropy? Spójrzmy na wykres. Rosyjski budżet równoważy się przy ropie kosztującej 40 USD (zakładając kurs USDRUB = 70). W przypadku Saudów cena za baryłkę musiałaby wynosić aż 80 USD. 

Patrząc pod tym kątem, Saudowie będą musieli jeszcze mocniej zbić cenę ropy by wymusić na Rosji zmianę decyzji. Drugie rozwiązanie – Rosja zażąda czegoś więcej za ograniczenie produkcji. Trzecie rozwiązanie – USA szybko stracą cierpliwość (niska cena uderza w ich sektor łupkowy) i swoimi działaniami poza granicami kraju, doprowadzą do wzrostu ceny ropy.

13:55 – parlament w Danii pracuje w ekspersowym tempie na ustawami , które mają pomoc im walczyć z wirusem:

            1. Ekspropriacja nieruchomości prywatnych
            2. Przymusowe zamykanie ludzi w izolacji i szczepienie jeśli jest taka potrzeba
            3. Policja moze wchodzić do domów bez nakazów.

Kolejny przykłąd na to, jak wykorzystuje się zagrożenie epidemiologiczne by ograniczyć swobody obywatelskie. Pisaliśmy o tym szerzej w artykule „Jak wykorzystuje się wirusa do celów politycznych?”
 

14:20 – Europejski Bank Centralny nie zmniejsza stóp procentowych. Nie oznacza to jednak, że nie reaguje na kryzys związany z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Szefowa ECB Christine Lagarde ogłosiła zwiększenie programu skupu aktywów o 120 mld euro do końca 2020 roku, oraz dodatkowe środki na program LTRO.

Dzięki LTRO Europejski Bank Centralny pompuje do systemu bankowego ogromne kwoty w postaci niskooprocentowanych 3-letnich pożyczek. Innymi słowy pożycza komercyjnym bankom pieniądze na bardzo dobrych warunkach.

Po raz kolejny kryzys w realnej gospodarce został wykorzystany do wsparcia najbogatszych.
 

14:38 – po otwarciu rynku notowania indeksu Dow Jones zostały natychmiast wstrzymane – spadek ponad 7%
Reszta indeksów poradziła sobie niewiele lepiej  – zarówno S&P 500, jak i Nasdaq tracą po 6,5%

S&P jest obecnie ok 24% poniżej szczytu notowań z 19 lutego
 

14:45 – wstrzymano notowania wszystkich głównych indeksów na 15 minut (strata ponad 7%)
 

15:00 – „Indeks strachu” VIX zbliża się do najwyższych poziomów w historii

15:30 – Główne indeksy w USA są aktualnie 20-25% poniżej szczytów. Można znaleźć jednak i takie aktywa, które w tym roku oberwały dużo mocniej. Wśród dużych spółek z pewnością warto wspomnieć o Boeingu, który zaliczył 52% spadku. Linie najpierw miały problemy z wadliwymi samolotami, a teraz zostały dodatkowo zdołowane zawieszeniem lotów między USA i Europą.

Osobna historia to spółki z sektora energetycznego. Straciły one już 50%, co jest oczywiście pokłosiem spadków cen ropy naftowej.
 

15:55 – pomimo zapowiadanej pomocy z ECB banki przeżywają ciężkie chwile. Indeks notowań europejskich banków jest obecnie na historycznych minimach. Wiara w nieskończone możliwości banków centralnych ulotniła się jak kamfora.

16:28 – niedawno informowaliśmy Was, że epidemia koronawirusa może być wykorzystana do celów politycznych. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już jakiś czas temu poinformowała, banknoty mogą przyczyniać się do rozprzestrzeniania wirusa i zaleciła używanie kart płatniczych.

Dziś dowiadujemy się, że NBP poddaje gotówkę 2-tygodniowej kwarantannie i odkaża ją w 150 stopniach Celsjusza. Podobną procedurę zastosował bank centralny w Chinach i na Węgrzech. Nie ma w tym nic złego, póki odkażanie banknotów nie przekształci się w walkę z gotówką

 

16:42 – po 7-procentowych spadkach i regulaminowej przerwie, notowania w USA nieco się ustabilizowały (mamy na myśli straty rzędu 7-8% na głównych indeksach). W przypadku giełdy w Brazylii pierwsza przerwa nie przyniosła żadnego efektu, skala spadków dotarła do 15% i handel został przerwany po raz kolejny. Poniżej wykres funduszu dającego ekspozycję na Brazylię, który od początku tego roku stracił już niemal 50%.

 

17:00 – rzeź. Trudno inaczej opisać ten dzień. Jeśli jutro nie dojdzie do mocnego odbicia, to będzie to jeden z najgorszych tygodni w historii rynków finansowych. Na ten moment bardzo trudno znaleźć aktywa, które zyskują. Główne indeksy w USA tracą 8-10%, w Europie 11-13%. Na rynkach wschodzących sytuacja często jest gorsza. Prawie 5% traci złoto, podobnie srebro. Pallad stara się wyróżniać i traci 27%. Główne krypto przecenione o 20-30%. Co się trzyma? Obligacje, choć tutaj wzrosty są minimalne, a także dolar. 

 

17:22 – z dużym prawdopodobieństwem w kolejnych dniach rynki reagować będą na informacje o zarażeniach wśród ważnych osób. Nie chodzi nam tutaj o sportowców czy aktorów, ale o najważniejszych polityków. Premier Kanady już jest odizolowany, po tym jak jego żona zaczęła chorować. Teraz z kolei na Twitterze pojawiła się informacja, że koronawirusem zarażony jest jeden z brazylijskich polityków, który w weekend spotkał się z Donaldem Trumpem (w tej kwestii czeka się jeszcze na oficjalne potwierdzenie). 

Chociaż koronawirus to żaden wyrok śmierci, to jednak z całą pewnością choroba prezydenta Stanów Zjednoczonych nie poprawiłaby nastrojów na rynkach.

18:27 – Polskie akcje tuż przed załamaniem na nowojorskiej giełdzie były znacznie niżej wycenione niż te notowane w USA. Mimo to, w trakcie dzisiejszej sesji WIG20 stracił ponad 13%, czyli znacznie więcej niż indeks S&P 500, który aktualnie ma niecałe 6% straty. To najgorsza sesja dla WIG20 w historii GPW. Potwierdza się reguła w myśl której „jeśli USA ma katar to kicha cały świat”. Poniżej znajdują się dzisiejsze wyniki spółek z WIG20.

 

18:40 – dwie bardzo ważne informacje. Rezerwa Federalna poinformowała, że dokona kolejnych interwencji na rynku pieniężnym. Tym razem na dużo większą skalę. FED pożyczy dziś „potrzebującym” 500 mld dolarów na okres 3 miesięcy. Z kolei jutro bank centralny USA zaoferuje kolejne 500 mld dolarów na okres 3 miesięcy oraz kolejne 500 mld dolarów na okres miesiąca. Łącznie to 1,5 bln dolarów wpompowane na rynek w ciągu 2 dni, podczas gdy cały bilans FEDu wynosi 4,2 bln dolarów!

Druga ważna wiadomość? Komunikat FED mocno podciągnął notowania, indeks Dow Jones odrobił 1000 punktów… po czym spadki wróciły. Główne indeksy w USA ponownie tracą 7-8%. Kto wie czy bezradność FEDu nie wywoła jeszcze większej paniki. 

19:02 – chcieliśmy pokazać na wykresie skalę dodruku FEDu i to jak zmieni się bilans banku centralnego w ciągu 2 dni, ale nie możemy. Żaden wykres nie ma wystarczającej skali, by pokazać wzrost z 4,2 bln do 5,7 bln dolarów. Dotychczasowy bilans FED poniżej.

20:05 – spread FRA-OIS to nieco skomplikowany wskaźnik, ale postaramy się wyjaśnić go mocno upraszczając. Jego wzrost sugeruje albo rosnące obawy o kondycję banków albo po prostu desperackie poszukiwanie płynności. Poziom spreadu FRA-OIS znalazł się dziś na poziomie 65 bps, najwyżej od 11 lat.  Był to jeden ze wskaźników, który zmusił FED do reakcji. Ogłoszenie wpompowania na rynek 1,5 bln USD faktycznie na chwilę zmniejszyło spread, po czym sytuacja ponownie się pogorszyła (wykres poniżej). Coraz więcej dowodów na to, że FED strzela ślepakami.

20:52 – przed dzisiejszą sesją inwestorzy mogli jeszcze mieć nadzieję, że główne indeksy w USA szybko odbiją i bessa zostanie „odwołana”. Nic takiego się jednak nie stało. Co więcej, podczas gdy akcje spadały, obligacje rządowe jedynie utrzymały swoje notowania. Wszystko to wydarzyło się pomimo iż FED ogłosił dodruk na gigantyczną skalę. Przypominamy: dziś i jutro bilans FED powiększy się o 1,5 bln dolarów. Z kolei w kryzysowych latach 2008-2009 powiększył się o 1,2 bln dolarów.

21:05 – koniec sesji w Stanach Zjednoczonych. Panika tylko wzrosła w ostatnich minutach, co sprawiło, że spadki wyniosły blisko 10%.

Indeks S&P 500 znajduje się obecnie ponad 26% od szczytu notowań z 19 lutego. Ponad 10 letnia hossa w USA oficjalnie dobiegła końca.

Relacja będzie kontynuowana w nowym wpisie.

 

 

Independent Trader Team

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Powiązane wpisy