Search
Close this search box.

Najważniejsze wykresy minionych tygodni – Listopad 2023

Czy spadki na rynku nieruchomości mogą doprowadzić do protestów?

Pierwszą część dzisiejszego artykułu poświęcimy rynkowi nieruchomości i skupimy się na Stanach Zjednoczonych. Obecnie obywatel USA powinien zarabiać ok. 115 tys. USD, aby było go stać na wzięcie kredytu na przeciętny dom. Wartość ta nigdy nie była tak wysoka, a jej historię z ostatnich lat możecie zobaczyć na poniższym wykresie.

Źródło: Faber

Czy 115 tys. dolarów to w tym przypadku wysoka kwota? Tutaj pewnym punktem odniesienia może być informacja, że obecnie mediana zarobków w Stanach Zjednoczonych wynosi niecałe 75 tys. dolarów.

Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której ceny nieruchomości są bardzo wysokie na tle zarobków, a dodatkowo w efekcie podwyżek stóp procentowych, kredyt jest najdroższy od wielu lat.

Taki scenariusz doprowadził do gigantycznego spadku liczby wniosków o kredyty hipoteczne, co widać poniżej.

Źródło: Faber

Tak źle nie było od końca XX-go wieku. Do czego może to prowadzić?

Osoby, które chcą kupić dom w USA są w niespotykanie trudnej sytuacji. Z jednej strony ceny lokali nie spadły znacząco w ostatnich latach, a z drugiej koszty kredytu są znacznie wyższe.

Efektem jest brak popytu na mieszkania. Obecnie miesięcznie sprzedaje się około 3,5 mln istniejących lokali – tak słabo nie było od czasu Globalnego Kryzysu Finansowego, a wcześniej od lat 90-tych. Liczba sprzedanych domów na rynku wtórnym jest przedstawiona na poniższym wykresie.

Źródło: Faber

Problem ten dotyczy również rynku pierwotnego. Od 2021 roku coraz mniej inwestorów zaczyna budowę domów, dobrze obrazuje to poniższa grafika. Lokale jednorodzinne zostały oznaczone kolorem niebieskim, a wielorodzinne czerwonym.

Źródło: Faber

Brakuje chętnych na wciąż wysokie ceny nieruchomości. Liczba transakcji wręcz „szoruje po dnie”. Kiedy w przeszłości mieliśmy podobną sytuację na tym rynku (wysoka cena i niewielka liczba transakcji) to następstwem był albo wyraźny spadek cen, albo też duży wzrost liczby transakcji.

Istotna część wzrostu gospodarczego krajów rozwiniętych bazuje na sektorze nieruchomości i rosnących cenach domów. To również sprawia, że obywatele czują się bogatsi. W takiej sytuacji są również bardziej skłonni do zwiększania wydatków, a konsumpcja w świecie zachodnim jest kluczowa – zwłaszcza w USA.

Co może się stać w sytuacji, gdy na rynku nieruchomości pojawią się znaczne spadki cen? Efekt będzie oczywiście odwrotny. Zarówno w przypadku USA, jak i innych krajów rozwiniętych może przełożyć się to na pogorszenie nastrojów społecznych oraz ograniczenie konsumpcji.

Giełda nerwowo reaguje na wyniki spółek z USA

Przełom października i listopada to jeden z okresów, w którym wiele spółek giełdowych raportuje swoje kwartalne wyniki finansowe. Na rynku jest to często okres odznaczający się większą zmiennością, która wynika z wygenerowania przez spółkę większych lub mniejszych zysków niż było to oczekiwane. Poniższy wykres przedstawia jak w dniu ogłoszenia kwartalnych wyników finansowych zachowywał się kurs akcji przedsiębiorstw względem indeksu S&P500. W 4 kwartale bieżącego roku nawet spółki, które zaraportowały przychody i zyski lepsze od oczekiwanych (pomarańczowe słupki) traciły w stosunku do indeksu S&P500 średnio o -0,6%. Z kolei akcje firm publikujących gorsze wyniki od oczekiwanych (szare słupki) spadały średnio o -3,7%.

Źródło: Faber

Przeważająca większość spółek giełdowych radziła sobie źle, zwłaszcza w październiku. Działo się tak nawet pomimo faktu stosowania sztuczek, o których pisaliśmy w artykule „Jak kreuje się wyniki lepsze od oczekiwanych?”. Powodowało to spadki głównego indeksu do końca października. W ostatnich dwóch tygodniach nastroje uczestników rynku uległy jednak poprawie i w tym czasie indeks S&P500 zanotował wzrost o ponad 8%.

Co wpływa na tak dobry zwrot z inwestycji w firmę Apple?

Amerykański gigant z Cupertino to firma, której nikomu nie trzeba przedstawiać. W ciągu ostatnich 10 lat posiadanie jej akcji zaowocowało 11-krotnym pomnożeniem kapitału. Przez ten czas spółka systematycznie zwiększała swoje marże, przychody i zyski. Kolejnym powodem tak znaczącego zwrotu z inwestycji był skup akcji własnych przedsiębiorstwa. To oznacza, że spółka wykupowała swoje akcje z rynku, co poskutkowało mniejszą ilością akcji w obiegu. Naturalnie przekładało się to na wzrost ceny akcji. Na poniższym wykresie możecie zobaczyć, jak w czasie zmieniała się liczba akcji spółki Apple, przedstawiono to jasnoniebieską linią. Kolor granatowy pokazuje, ile firma przeznacza na tzw. buybacki (wartość w mld dolarów).

Źródło: Twitter.com

Od 4 lat Apple systematycznie wydaje rocznie ponad 70 mld dolarów na skup własnych akcji. Żeby uświadomić sobie jak dużo to pieniędzy, warto dodać, że na świecie istnieje tylko 198 publicznie notowanych firm o kapitalizacji większej niż 70 mld. Czy jednak jest to najbardziej efektywnie wydana gotówka? Ciężko powiedzieć. Spółka mogłaby zainwestować te środki, zwiększając w ten sposób swoje przychody oraz zyski. Nie mamy jednak pewności, czy nowe produkty i usługi byłyby wysokomarżowe i czy nie wpłynęłoby to negatywnie na wycenę przedsiębiorstwa.

Podczas analizy firm warto sprawdzać, jak wygląda ich polityka w obszarze skupu i emisji własnych akcji. Ostatecznie może się okazać, że wybrana przez nas spółka faktycznie funkcjonuje całkiem dobrze, ale jednocześnie regularnie zwiększa ilość akcji w obiegu, czym hamuje wzrost ich notowań. Takie działania sprawiają, że nie możemy wypracować zysków z inwestycji.

Hong Kong traci pozycję na arenie międzynarodowej
 

Hong Kong od dekad był jednym z popularniejszych wyborów na lokalizację głównych siedzib zachodnich firm w regionie. Poniższy wykres przedstawia liczbę firm ze Stanów Zjednoczonych (jasnoniebieski) i Chin (ciemnoniebieski) z regionalną siedzibą w Hong Kongu.

Źródło: WSJ

Możemy zauważyć, że amerykańskie firmy systematycznie opuszczają Hong Kong od 2012 roku, a od 2020 roku ten trend przyspieszył. Od niedawna liczba firm z Państwa Środka jest większa niż tych z USA. Przyczyną jest coraz większe rozpychanie się władz chińskich na wyspie, która coraz bardziej traci swoją autonomię. Przedsiębiorstwa nie chcą jednak rezygnować z obecności w rozwijającym się regionie ASEAN i przenoszą się do innych krajów.

Ogromne zaangażowanie zagranicznych inwestorów na amerykańskiej giełdzie

Czytając ostatni newsletter Marca Fabera, natknęliśmy się na interesującą grafikę. Czarna linia na poniższym wykresie przedstawia notowania indeksu S&P500 w skali logarytmicznej. Na niebiesko pokazano, jak zmieniało się zaangażowanie zagranicznych inwestorów na rynku w USA (wartość powyżej 0 na prawej skali oznacza, że zagraniczni inwestorzy angażowali dodatkowe środki, a wartość poniżej 0 oznacza, że wycofywali się z rynku).

Źródło: Faber

Istnieje zależność pomiędzy szczytami indeksu S&P500, a dużym napływem kapitału zagranicznych inwestorów, którzy zazwyczaj częściej pojawiali się na tym rynku pod koniec okresu wzrostów (czerwone strzałki). Obecnie napływ środków ze strony zagranicznych inwestorów na rynek w USA jest największy w historii, co mogłoby wskazywać, że jesteśmy blisko lokalnych szczytów notowan amerykanskich akcji.

Warto również wziąć pod uwagę, że w ostatnich dziesięcioleciach giełda w USA radzi sobie zdecydowanie lepiej od reszty świata. To powoduje, że kapitał płynie do Stanów Zjednoczonych nie tylko, aby skorzystać z okresu wzrostów. Amerykańskie spółki stały się wręcz podstawą większości portfeli inwestycyjnych zagranicznych inwestorów. Jednocześnie inne rynki (np. giełdy w krajach Europy Zachodniej) są coraz mocniej ignorowane przez inwestorów, a to sprawia, że wyceny na tych rynkach są coraz bardziej atrakcyjne.

Jak ekologiczny jest Bitcoin?

Jednym z argumentów przeciwko kryptowalutom jest duże zapotrzebowanie na energię elektryczną. Aby Bitcoin mógł funkcjonować wymaga około 348 terawatogodzin energii, co przekracza roczne zużycie prądu większości krajów na świecie. Tylko 10 państw zużywa rocznie więcej energii niż Bitcoin. Poniżej znajdziecie grafikę przedstawiającą, w których krajach wydobywana jest największa liczba Bitcoinów.

Źródło: visualcapitalist.com

  1. Stany Zjednoczone odpowiadają za największą część mocy obliczeniowej Bitcoina – 37,8%.
  2. Kolejnymi dużymi uczestnikami rynku są Chiny i Kazachstan, z udziałem odpowiednio 21,1% i 13,2%.
  3. Top 10 państw odpowiada za 93,8% całej mocy obliczeniowej sieci Bitcoina.
  4. Islandia, Paragwaj i Norwegia to kraje, w których sprzęt do kopania Bitcoina jest zasilany w ponad 99-ciu procentach energią pochodzącą z odnawialnych źródeł.
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Powiązane wpisy