Search
Close this search box.

Prezydent Argentyny vs. światowa elita. Wystąpienie, które przejdzie do historii

W listopadzie zeszłego roku na łamach naszego bloga ukazał się wpis dotyczący wyborów prezydenckich w Argentynie. Ostatecznie prezydentem został Javier Milei. Człowiek bez politycznego doświadczenia, który przez cały czas trwania swojej kampanii zamiast obiecywać cuda na kiju, zapowiadał cięcia budżetowe i drastyczne reformy gospodarcze.  

Może to być znaczący zwrot w historii Argentyny, która od 80 lat była zdominowana przez socjalistów, a w konsekwencji ich działań regularnie bankrutowała, inflacja biła wszelkie rekordy i coraz więcej obywateli staczało się w kierunku ubóstwa. Obecnie jest to już ok. 40% społeczeństwa, a mówimy o kraju, który posiada pokaźne złoża surowców i jeszcze na początku XX wieku znajdował się w czołówce najlepiej prosperujących państw świata.

Milei zapowiedział porzucenie dotychczasowej ścieżki i powrót do kapitalizmu, a jego działania od momentu grudniowego zaprzysiężenia na prezydenta, zdają się podążać w ślad za słowami. Charyzmatyczna i niebanalna osobowość (był bramkarzem, wokalistą, prezenterem, jest elokwentnym i dobrze wykształconym ekonomistą i co więcej doskonałym mówcą) przyciąga uwagę, dzięki czemu polityk bije rekordy popularności. Teraz, dysponując dużo większym zasięgiem oddziaływania, popularyzuje i przede wszystkim wdraża idee wolnej gospodarki opartej na ideach libertariańskiej myśli ekonomicznej. Pomimo krótkiego stażu, jego działania odbijają się coraz szerszym echem na całym świecie. Z kolei prawdziwym hitem jest niedawne wystąpienie Milei podczas Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w Davos, które w opinii wielu komentatorów “przejdzie do historii”.

Javier Milei „rozwala system”

By w pełni zrozumieć to co się wydarzyło i na co targnął się Milei, należy w pierwszej kolejności zrozumieć czym konkretnie jest Światowego Forum Ekonomiczne (WEF) i kto je tworzy. WEF to światowe elity: prezesi tylko najbogatszych światowych korporacji (do uczestnictwa w forum zapraszane są jedynie przedsiębiorstwa, których dochody liczy się w miliardach dolarów), liderzy bankowości i technologii, politycy, przedstawiciele największych ekonomicznych organizacji, lobbyści, wybrani intelektualiści, dziennikarze i wszelkiego rodzaju aktywiści. Tak więc na spotkaniach WEF jest pełno osób, które ze względu na swoje znajomości i wpływy starają się ciągnąć świat w takim kierunku, jaki jest korzystny dla nich, a niekoniecznie dla większości ludzi. Chodzi im o władzę i pieniądze, a nie o lepsze życie zwykłych obywateli. 

Wspomniana elita każdego roku spotyka się w Davos, aby przedstawić swoje propozycje dotyczące tego, jak zamierzają ingerować w nasze życie. Przy okazji negocjują umowy między sobą i wywierają naciski na najbardziej wpływowych polityków świata. Oczywiście w międzyczasie pełno jest pustego dialogu i nudnej debaty na temat społecznych i ekonomicznych problemów świata. Z kolei założycielem forum jest Klaus „Wielki Reset” Schwab, który dał się poznać jako propagator kolektywizmu. To jemu przypisuje się słynne powiedzenie „nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy”. Tego typu hasła z pewnością mogą odstraszać osoby, które cenią sobie niezależność.

Tutaj na scenę wkracza Milei. W miejscu, gdzie rok w rok wspiera się idee feminizmu, kontroli urodzeń i zwiększonej interwencji rządu w gospodarkę, gdzie powstały podwaliny pod Agendę 2030 i związany z nią ekoterroryzm, Milei patrzy globalistom w oczy i po kolei, w prosty i obrazowy sposób rozmontowuje ich propagandę wyciągając na światło dzienne kłamstewka globalistów. 

Bitwa kulturowa Milei w Davos 

W wielu swoich wywiadach i wystąpieniach Milei nawiązuje do tzw. bitwy kulturowej. W jego opinii przyczyną upadku Argentyny są problemy kulturowe i moralna degradacja. To właśnie z nich wywodzi się m.in. głębokie przekonanie, że państwo jest gwarantem zaspokojenia potrzeb obywateli. Tymczasem prezydent Argentyny zwraca uwagę, że interwencje rządowe są kontrproduktywne, bo próbując rozwiązać jakiś problem przyczyniają się jedynie do efektu odwrotnego do zamierzonego. 

Podczas swojego 23-minutowego wystąpienia w Davos, Milei zwrócił się do liderów świata zachodniego, bo, pomimo że w nazwie forum ekonomicznego występuje „światowe”, to wśród członków i uczestników dominują reprezentanci Europy, USA i Japonii. Następnie poruszył szeroki zakres zagadnień podając w wątpliwość wszystko to co stara się promować WEF. Oto najważniejsze naszym zdaniem fragmenty przemowy Milei:

1.    Kapitalizm tworzy dobrobyt i jest moralny. Socjalizm prowadzi do zubożenia i stosuje przemoc. Wszędzie tam, gdzie zaimplementowano socjalizm, wyrządził on więcej szkód niż pożytku. 

„Zachód jest w niebezpieczeństwie, ponieważ otworzył się na idee socjalistyczne. To kapitalizm wyciągnął ludzkość z masowego ubóstwa i stworzył niewyobrażalny dobrobyt. (…) w tych krajach, gdzie powinniśmy bronić wartości wolnego rynku własności prywatnej i innych instytucji libertarianizmu, część establishmentu politycznego i ekonomicznego – jedni z powodu błędów w swoim teoretycznym podejściu, inni z ambicji władzy – podkopuje fundamenty libertarianizmu otwierając drzwi socjalizmowi i potencjalnie skazując nas na ubóstwo, nędzę i stagnację. Nigdy nie powinno się zapominać, że socjalizm jest zawsze i wszędzie zjawiskiem zubażającym, które zakończyło się niepowodzeniem we wszystkich krajach, w których próbowano go wprowadzić. Okazał się niepowodzeniem zarówno w sferze ekonomicznej, społecznej jak i kulturowej. Co więcej przyczynił się do śmierci ponad 100 milionów ludzi”.

2.    Rozwiązaniem w walce z biedą jest kapitalizm:
„(…) kapitalizm wolnorynkowy jako system ekonomiczny jest jedynym narzędziem, które posiadamy, aby zakończyć głód, ubóstwo i nędzę na całym świecie”. 

„Dzięki kapitalizmowi wolnorynkowemu świat jest dziś lepszy niż kiedykolwiek. Nigdy w całej historii ludzkości nie było momentu większego dobrobytu niż ten który przeżywamy dzisiaj. Świat dzisiejszy jest bardziej wolny, bogatszy, spokojniejszy i bardziej dostatni niż kiedykolwiek wcześniej w naszej historii. Wolne kraje, gdzie szanuje się wolność gospodarczą i prawa własności prywatnej, są 12 razy bogatsze, niż te które kierują się innymi zasadami. Uboższa warstwa społeczeństwa w krajach wolnych żyje lepiej niż 90% populacji w krajach stosujących różnego rodzaju represje. Wolne kraje mają 25 razy niższy odsetek osób żyjących w biedzie i 50 razy niższy odsetek osób żyjących w skrajnym ubóstwie i na dodatek obywatele wolnych krajów żyją o 25% dłużej niż obywatele krajów represjonowanych.”

3.    Socjalizm jest ustrojem represyjnym i niesprawiedliwym:

„(…) sprawiedliwość społeczna ani nie jest sprawiedliwa ani nie przynosi korzyści społeczeństwu. Wręcz przeciwnie. To idea z natury niesprawiedliwa, ponieważ oparta na przemocy. Jest to niesprawiedliwe, ponieważ państwo finansuje się z podatków a podatki są pobierane w sposób przymusowy. A może ktoś z Was powie, że płaci podatki z czystej nieprzymuszonej woli?  Oznacza to, że państwo finansuje się poprzez przymus a im większe obciążenie podatkowe tym większy przymus i mniejsza wolność. Osoby promujące sprawiedliwość społeczną wychodzą z założenia, że cała gospodarka to tort, który można podzielić. Ale ten tort nie spadł z nieba. To dostatek tworzony w tym co na przykład Izrael Kirzner nazywa procesem odkrywania rynku. Jeśli nie ma zapotrzebowania na dobra produkowane przez jakąś firmę to ta firma upadnie, jeśli nie dostosuje się do wymagań rynku. Jeśli wytworzy ona produkt dobrej jakości w atrakcyjnej cenie, to odniesie sukces i wyprodukuje więcej, bo rynek jest procesem odkrywania, w którym kapitalista w trakcie działania znajduje właściwy kierunek. Ale jeśli państwo karze kapitalistę za sukces i blokuje go w tym procesie odkrywania, to niszczy jego motywacje a konsekwencją tego jest, że będzie produkował mniej, a tort się zmniejszy co wyrządzi szkodę dla całego społeczeństwa. Kolektywizm hamując te procesy odkrywania i utrudniając przyswajanie tego co zostało odkryte, krępuje przedsiębiorcę i uniemożliwia mu produkcję lepszych dóbr oraz świadczenie lepszych usług po lepszej cenie”.

4.    Walka o prawa kobiet czy ochronę przyrody są tylko przykrywką:

„Kiedy socjaliści zdali sobie sprawę, że pracownicy kapitalizmu nie stają się biedniejsi, ale bogatsi, zmienili swoją strategię. Dziś walka klasowa między kapitalistami a pracownikami została zastąpiona rzekomymi konfliktami między mężczyznami a kobietami lub między człowiekiem a naturą. Twierdzi się, że aby ocalić środowisko, wzrost populacji musi być kontrolowany; zachęca się do aborcji.”

5.    Opinia publiczna jest tworem dziesiątek lat „prania mózgów” w taki sposób jakiego pożądają elity:

„Neomarksiści przekształcili opinię publiczną w długim procesie przejmowania kontroli nad mediami, uniwersytetami, a nawet organizacjami międzynarodowymi. Jak wszyscy tutaj wiedzą, WEF jest jedną z tych ostatnich. Idee socjalistyczne muszą być zwalczane frontalnie i głośno.”

6.    Socjaliści niejedno mają imię:

„Istnieje wiele odmian szeroko rozumianego socjalizmu. Socjaliści to nie tylko ci, którzy nazywają siebie socjalistami, ale także socjaldemokraci, chrześcijańscy demokraci, komuniści, keynesiści, naziści, nacjonaliści i globaliści. Wszystkich ich łączy wiara w regulacje i państwo”.

7.    Prawdziwymi bohaterami są przedsiębiorcy. Natomiast państwo stanowi jedynie zagrożenie dla wolności:

„Prawdziwymi bohaterami społeczeństwa są przedsiębiorcy. Są oni twórcami dobrobytu, którzy mogą być dumni z osiągania zysków poprzez zaspokajanie potrzeb innych. Nie powinni być sprzymierzeni z państwem, nawet poprzez WEF. Państwo nie jest rozwiązaniem. Państwo jest problemem. Państwo jest zagrożeniem dla wolności”.

8.    Milei stawia ważne pytanie:

„Jak więc to możliwe, że różne organizacje międzynarodowe i politycy demonizują system ekonomiczny (kapitalizm) który nie tylko wyciągnął 90% światowej populacji z najgłębszej biedy i robi to coraz szybciej, ale jest także sprawiedliwy i lepszy moralnie?

To zaledwie kilka wybranych cytatów, niemniej zachęcamy Was do odsłuchania całości przemówienia prezydenta Javiera Milei, dostępne w języku polskim pod poniższym linkiem. Pozwoli to Wam zrozumieć cały tok myślenia Milei:

źródło: kanał YouTube bloga indywidualista.pl

Wystąpienie Milei bije rekordy oglądalności

Od momentu wystąpienia Milei, liczba wyświetleń na oficjalnym kanale WEF z jego nagraniem przekroczyła pół miliona. Czy to dużo? Wystarczy spojrzeć na pozostałych „wielkich mówców”, którzy pozostali daleko w tyle. Dla przykładu rozmowa z Sekretarzem Stanu USA Antonym Blinken osiągnęła 56 tysięcy, wystąpienie Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen 42 tysiące, a pozostałe wypowiedzi przyciągnęły jeszcze mniejszą uwagę. 

Ciekawy przypadek stanowi premier Hiszpanii Pedro Sanchez, który będąc skrajnie socjalistycznym przywódcą kraju – tak więc w całkowitej opozycji do Milei – wypadł nijak i osiągnął ledwie 12 tysięcy wyświetleń. W swoim wystąpieniu mówi o wszystkim i o niczym. Wspomina o obecnych problemach i wyzwaniach, ale nie daje żadnych rozwiązań. Wystąpienie premiera Hiszpanii poprzedziły gratulacje za silny wzrost gospodarczy Hiszpanii, którym i sam premier się chwalił. Zacytujmy więc dane i wnioski pochodzące od jednego z czołowych niezależnych ekonomistów hiszpańskich Daniela Lacalle, który podsumowuje to tak: rzeczywistość w jakiej znajduje się obecnie Hiszpania jest inna, niż to co prezentuje hiszpański rząd z Pedro Sanchezem na czele. Socjaliści u władzy stosują te same techniki, do jakich uciekali się greccy socjaliści z końcem lat 90’. Mianowicie zwiększają wydatki publiczne i zadłużenie po to, aby ukryć fakt, że inwestycje i konsumpcja w kraju utknęły w martwym punkcie, a eksport spada. Podatki są podwyższane, podczas, gdy na przestrzeni ostatnich 5 lat rzeczywista konsumpcja w kraju stoi w miejscu. Wielkość produkcji spada już 3-ci kwartał z rzędu, co oznacza, że gospodarka Hiszpanii nie ma się dobrze. 

Natomiast ten sam Premier Hiszpanii nie wierzy w „niewidzianą rękę rynku”, tylko w tę „z krwi i kości”. Tą samą, która codziennie otwiera rolety swojej firmy. Z niepokojem stwierdza, że przecież to co niewidzialne, nie ma dobrych zamiarów. Państwo jest potrzebne by opiekować się ludźmi, a tym co mówią inaczej nie należy wierzyć. Rzuca ogólnikowe stwierdzenia, że socjalizm jest dobry nie potrafiąc lub nie chcąc przytoczyć żadnych danych na potwierdzenie tej tezy.

Innym aspektem jest samo przyjęcie przekazu. Spośród załączonych przykładów, Milei jest jedynym, którego wystąpienie zdobyło ponad 28 tysięcy polubień w stosunku do 796 „łapek w dół”. We wszystkich pozostałych przypadkach, występujący zdobyli niechlubną i miażdżącą przewagę „łapek w dół”. Innymi słowy mało kto chce ich jeszcze słuchać, a jeśli ktoś to robi, to jak widać, nie zgadza się z przekazem. 

Elon Musk wielokrotnie polecał wystąpienie Milei na swojej platformie X. Dziennikarze z całego świata, którzy rok w rok relacjonują WEF, też twierdzą, że nigdy nie widzieli podobnego przyjęcia do tego, którego doświadcza libertariański Prezydent Argentyny.

Przekaz Milei rezonuje dobrze z ludźmi, ponieważ Milei zdaje się być spójny, autentyczny i być jednym z niewielu polityków, którzy mówią ludziom prawdę i oferują receptę na rozwiązanie problemów. Jego przekaz pozostaje taki sam zarówno w kraju jak i poza nim. Więcej, ten człowiek staje na scenie i mówi prosto w oczy elicie, że odrywają się coraz bardziej od jedynego modelu jaki historycznie i empirycznie udowodnił, że jest „katapultą” do dostatniego życia. Nie boi się też powiedzieć, że ich działania pod płaszczykiem „szczytnych idei” jedyne co robią, to sprowadzają na ludzi coraz większą biedę. 

W bardzo obrazowy sposób wystąpienie Milei podsumowuje Instytut Misesa, który zauważa, że podobnie jak powiedział to kiedyś legendarny niemiecki bramkarz Oliver Kahn „jaja, potrzebujemy jaj?”, tak Milei jako zapalony bramkarz w młodości podczas swojego wystąpienia w Davos nie tylko pokazał, że takowe posiada, ale też dotknął światowych elit w to najczulsze miejsce. 

Źródło: kanał Youtube World Economic Forum, stan z dnia 31.01.2024, godz. 13:20

Podsumowanie

Wielu zadaje sobie pytanie „Jak walczyć z biedą i nierównościami na świecie?” – Milei przytacza dane i fakty, które jasno wskazują, że to kapitalizm wyciągnął najszybciej i najwięcej ludzi z biedy i to jest droga, którą powinniśmy podążać. Jeśli wielcy tego świata naprawdę chcą pomóc ludziom i pozbyć się biedy, powinni jak najszybciej porzucić represyjny i niesprawiedliwy socjalizm. Powinni uwolnić rynek z nadmiernych regulacji, respektować własność prywatną i pozwolić na swobodną i dobrowolną współpracę oraz wymianę dóbr i usług pomiędzy uczestnikami rynku.  

Milei dokonał prawdziwego wyłomu, bowiem żaden polityk tej rangi nigdy nie przeciwstawił się elicie mówiąc jej prosto w twarz niewygodną prawdę. Warto jest mieć z tyłu głowy, że Milei jest dobrze wykształconym ekonomistą, który starannie przestudiował historię ekonomiczną świata i bardzo dobrze wie co mówi i robi. Jednak co ważne, w przeciwieństwie do innych, nie tylko mówi, ale oferuje konkretne rozwiązania. Ma jasną wizję i plan tego co trzeba zrobić i chociaż nie są to popularne decyzje, to jak pokazują jego dotychczasowe działania, jest gotowy je wdrażać. Nie dlatego, żeby jeszcze bardziej „dokopać” ludziom, ale właśnie dlatego, żeby żyło im się lepiej. Myśli o ludziach, a nie o swojej karierze. Od początku uprzedzał, że na początku będzie musiało być gorzej, żeby później mogło być lepiej.

Oczywiście jako obserwatorzy z zewnątrz i geograficznie oddaleni od wydarzeń w Argentynie, możemy czuć się skonfundowani, kiedy serwuje nam się obrazy protestów z tego kraju, coraz gorsze dane ekonomiczne i hasła o nowej dyktaturze. Warto więc być świadomym, że związki zawodowe w Argentynie są przeciwne działaniom Milei i to ich protesty na ulicy można było obserwować w ostatnim czasie. Nie robią nic innego jak walczą o zachowanie statusu quo, bo ich interesy są zagrożone.

Trzeba to ponownie podkreślić. Milei został wybrany na prezydenta uzyskując 56% głosów. O 12% więcej niż jego konkurent i przedstawiciel dotychczasowej władzy. To zbyt duża różnica by mówić o przypadku lub poddawać w wątpliwość wyniki. Innymi słowy Milei ma wsparcie ponad połowy społeczeństwa.

Naszym zdaniem Milei doskonale wykorzystał swoje „5 minut” by z samego serca propagandowej tuby wysłać swój przekaz w obronie wolności i wymierzyć kontratak w walce kulturowej, która trwa na naszych oczach i która jest niezbędna, aby odmienić przyszłość Argentyny i świata. Dzięki charyzmie, elokwencji i odwadze Milei, coraz więcej ludzi podchwytuje idee libertariańskie, a to może oznaczać punkt zwrotny w politycznej historii świata. Jeszcze sporo wyzwań przed Javierem Milei, ale jak na razie możemy nazwać go światowym obrońcą idei libertariańskich.

Także media społecznościowe zdają się oddziaływać na korzyść Milei niosąc jego przekaz na cały świat. Na zakończenie jako lokalną ciekawostkę zostawiamy Wam muzyczny akcent. Prawdziwym hitem stał się przebój cumbii (jeden z popularnych stylów muzyki latynoamerykańskiej) z prezydentem Argentyny w roli głównej.  Utwór bazuje na słowach z inauguracyjnego przemówienia prezydenta, w którym mówi „aby cięcia gospodarcze mogły następować stopniowo, potrzebne jest finansowanie. Natomiast z przykrością muszę Was poinformować, że „NIE MA KASY”.

Posłuchajcie sami:

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Powiązane wpisy