Search
Close this search box.

Wybory 2020: Trump vs. Biden – relacja live

Żaden kraj nie dysponuje tak silną armią jak Stany Zjednoczone. Gospodarka USA ma kluczowe znaczenie dla świata. Amerykańska waluta stanowi 60% światowych rezerw i jest kluczowym elementem rynków finansowych. To tylko kilka przykładów, które pokazują dlaczego wybory prezydenkie w USA mają tak duże znaczenie. Zapraszamy Was na relacje tekstową z tego wydarzenia. Co najmniej do środowego popołudnia będziemy informować Was w jaki sposób wyniki głosowania wpłynęły na światowe giełdy, a także jak zareagowali na nie sami Amerykanie. 

Relacja:

18:00 – na dobry początek małe wprowadzenie do wyborów. Świeże nagranie od Tradera21. 

18:05 – Większość sondaży wciąż sugeruje zwycięstwo Joe Bidena. Cztery lata temu zwycięstwo pryznawano Hillary Clinton, a mimo to wygrał Donald Trump.

18:10 – na ten moment reakcję rynków można interpretować dwojako. Z jednej strony rośnie energetyka, co sugerowałoby, że rynek przeczuwa wygraną Trumpa. Z drugiej strony – rośnie szeroki rynek, a także złoto, co generalnie wskazywałoby, że niezależnie kto wygra, i tak czeka nas gigantyczny dodruk.

19:26 – warto przypomnieć, że zwycięzcą wyborów w USA wcale nie musi się okazać ten kandydat na którego oddano najwięcej głosów. Dlaczego? W przypadku wygranej w danym stanie, automatycznie zdobywa się głosy delegatów. Kto zdobędzie minimum 270 delegatów, ten wygrywa. Liczba głosów ostatecznie nie jest najważniejsza. W ostatnich wyborach to Hillary Clinton zdobyła najwięcej głosów, a jednak prezydentem został Donald Trump. Poniżej mapa USA uwzględniająca tamto głosowanie. Na czerwono zaznaczone stany w których wygrał Trump, na niebiesko – te w których zwyciężyła Clinton. Dodano także liczby delegatów. 

Jak widać, najwięcej delegatów posiada Kalifornia – aż 55.

20:32 – część osób może się zastanawiać o której godzinie pojawią się wyniki. Otóż głosowanie najwcześniej zakończy się we wschodnich stanach. Będzie to godzina 1:00 w nocy czasu polskiego. W ostatnich liczących się stanach lokale zostaną zamknięte o 5 nad ranem naszego czasu. Dłużej głosują jedynie Hawaje i Alaska. 

Pamiętajcie, że mogą występować opóźnienia. Karolina Północna poinformowała już, że głosowanie zostaje wydłużone o 45 minut.

Podsumowując, kiedy obudzimy się w środowy poranek, wszystko powinno być już jasne. Z drugiej strony – w razie wyrównanego wyniku w którymś z najważniejszych stanów, liczenie może potrwać dużo dłużej. 

21:50 – juz na wstępie wspomnieliśmy, że będziemy przyglądać się temu jak Amerykanie reagują na wynik wyborów. Z ostatnich badań wynika, że 77% obywateli USA spodziewa się zamieszek po ogłoszeniu ostatecznych wyników. Poniżej publikujemy mapę USA na której zaznaczono miejsca, w których policja przygotowuje się do możliwych protestów. 

22:15 – jest kilka stanów, które mogą być tym kluczowym, decydującym o wyniku. W tym kontekście zdecydowanie najczęściej wymienia się Pennsylwanię, Wisconsin, Florydę i Michigan. 

22:22 – w Stanach Zjednoczonych zakończyła się sesja. Główne indeksy giełdowe zyskały ok. 2%. Mocno w górę poszły także metale szlachetne. Spadały za to ceny amerykańskich obligacji. 

6:15 – aktualnie w większości stanów trwa liczenie głosów. Szanse Trumpa wyraźnie wzrosły względem tego, co słyszeliśmy jeszcze wczoraj. Przede wszystkim obecny prezydent najprawdopodobniej zgarnie bardzo ważną Florydę (29 głosów na 270 potrzebnych). Co z pozostałymi kluczowymi stanami? W Pensylwanii, Michigan i Wisconsin zliczono już większość głosów. We wszystkich tych stanach prowadzi Trump. 

6:19 – w ramach doprecyzowania dodamy, że na Florydzie przeliczono 96% głosów. Trump prowadzi z wynikiem 51,2%, z kolei Biden ma 47,9% poparcia. 

6:25 – przed głosowaniem sporo mówiło się o tym, że Teksas, do tej pory będący w rękach Republikanów, może zostać przejęty przez Demokratów. Najprawdopodobniej tak się nie stanie. Po przeliczeniu 80% głosów prowadzi Trump z poparciem 52,2%. 

6:32 – jeśli chodzi o stany w których zapowiadano wyrównaną walkę (tzw. swing states), to media donoszą o wygranej Trumpa w Iowa (6 głosów). Z drugiej strony Biden najprawdopodobniej wygra w Minnesocie oraz Arizonie. 

6:40 – na ten moment uwaga powinna być skupiona na 5 stanach, które odpowiadają łącznie za 76 głosów elektorskich (trzeba zdobyć 270). Chodzi o: Pensylwanie (20), Georgie (16), Karolinę Północną (15), Michigan (15) i Wisconsin (10). W każdym z nich prowadzi Trump. W Pensylwanii jego przewaga jest już spora. Po przeliczeniu 64% głosów Trump ma ich ponad 2,5 mln, a Biden niecałe 1,9 mln.

6:45 – skoro nawet CNN przyznaje Trumpowi zwycięstwo na Florydzie, to chyba możemy uznać ten stan za rozstrzygnięty. Jeśli chodzi o rynki, to rosnące szanse obecnego prezydenta wprowadzają nieco spokoju. Po kontraktach futures widać wzrosty akcji w USA, zwłaszcza spółek technologicznych. W Azji również lekkie wzrosty.

6:51 – uwagę zwraca rynek obligacji rządowych USA. Po północy polskiego czasu rentowność 10-letnich obligacji Stanów Zjednoczonych mocno wzrosła z 0,88% do 0,94%, co znaczy że spadły ich ceny. Potem, kiedy pojawiły się lepsze prognozy dla Trumpa, obligacje zaczęły drożeć. Ich rentowność spadła do 0,81%. 

Źródło: Twitter.com

Być może komuś wydaje się, że to niewielkie ruchy. W praktyce jednak spadek z 0,94% do 0,81% oznacza wzrost cen tych obligacji o ponad 1% w kilka godzin. A przecież obligacje są uważane za spokojne aktywo. 

7:40 – trochę kontrowersji wokół głosowania. Donald Trump na swoim Twitterze napisał, że rywale starają się „ukraść” wybory. Chwilę później Twitter oznaczył ten wpis jako „mogący wprowadzać w błąd”. 

8:03 – to wręcz niebywałe jak mainstreamowe media próbują zaciemnić obraz sytuacji. Nawet bukmacherzy w tej chwili przyznają, że szanse Trumpa na reelekcje to ok. 70%. Tymczasem na Politico nagłówek w stylu „Trump przejmuje Teksas oraz Florydę, więc wciąż może mieć nadzieję”. 

8:22 – SentimentTrader zwraca uwagę, że tuż przed wyborami nastroje wokół dolara amerykańskiego były najgorsze od… 10 lat. To sugerowałoby dużą szansę na odbicie USD, co generalnie źle wróży akcjom. 

Póki co dolar odrabia wczorajsze spadki, zarówno w stosunku do euro, jak i złotego. Kapitał płynie szerokim strumieniem do obligacji USA. A kto zajmuje na nich gigantyczną pozycję?

Największe amerykańskie banki. 

8:49 – Donald Trump wygłosił właśnie oświadczenie. Z jednej strony skupił się na niezłych wynikach i praktycznie ogłosił wygraną. Z drugiej – sporo czasu poświęcił, jak to sam określił, „fałszowaniu wyborów”.

8:57 – realizuje się scenariusz o którym mówiliśmy. Trump podważa sposób w jaki prowadzone jest głosowanie. Możliwe, że kontrowersje wokół wyborów potrwają bardzo długo. Rynek reaguje nerwowo, główne indeksy amerykańskie (z wyjątkiem Nasdaq) znajdują się już pod kreską.

9:10 – zamieszanie odbiło się także na giełdach w Europie. Główne indeksy tracą od 0,7% do 2%. Na GPW także spadki. 

9:17 – wydaje się, że poniższa mapa dobrze oddaje obecną sytuację. Arizona przejęta przez Demokratów.

Zostają 4 nierozstrzygnięte stany. Trump prowadzi w każdym z nich. Do wygranej wystarczy mu tak naprawdę zwycięstwo w 3 z 4 stanów. Problem w tym, że liczenie głosów nie posuwa się do przodu, a wokół głosowania przybywa coraz więcej oskarżeń z obu stron. 

Scenariusz nr 1: Okaże się, że Trump tylko straszył sprawą w Sądzie Najwyższym. Głosowanie ostatecznie dobiegnie końca, Trump wygra. Zapewne w takiej sytuacji rynek akcji odzyska wigor. 

Scenariusz nr 2: W jednym z tych stanów dojdzie do komplikacji, liczenie zostanie przerwane/powtórzone, a na wynik poczekamy co najmniej kilka dni. W takiej sytuacji nerwowość sprawi, że umocni się dolar i obligacje USA, z kolei akcje prawdopodobnie będą radzić sobie słabiej.

9:40 – o co cała ta wyborcza awantura? Wyjaśnimy to w pewnym uproszczeniu na przykładzie stanu Pensylwania. Generalnie w Stanach Zjednoczonych jest kilka sposobów na oddanie głosu, a w tym roku wielu obywateli wysyła swoje karty za pośrednictwem poczty. W większości stanów takie karty przyjmowane są szybciej, a ich liczenie także kończy się dość szybko. Z kolei w Pensylwanii takie głosy mogą docierać nawet po zakończeniu oficjalnego głosowania. I są liczone. 

Jednocześnie Donald Trump oraz jego zwolennicy wspominają o zaniedbaniach przy liczeniu głosów. W sieci pojawiają się wpisy o głosach, które nie są odpowiednio zapieczętowane, a mimo to są liczone. Gdzie leży prawda? Trudno w tym momencie stwierdzić. Tak czy inaczej, awantura dotyczy stanów, które mogą zdecydować o wyniku wyborów. Stąd naciski Trumpa, aby liczenie zakończono już teraz. 

Na ten moment w Pensylwanii przewaga Trumpa jest gigantyczna. Biden musiałby mieć ogromne poparcie w głosowaniu korespondencyjnym, aby odzyskać ten stan. 

EDIT: Gubernator Pensylwanii poinformował, że do policzenia jest jeszcze milion głosów. Przewaga Trumpa wynosi 675 tysięcy głosów. 

10:22 – poniższa grafika pokazuje jakie szanse obu kandydatom przyznawali bukmacherzy w ostatnich godzinach. Liczenie pierwszych głosów zaczęło się o 19:00 (7 PM), czyli o 1:00 w nocy czasu polskiego. Do tego momentu bukmacherzy przyznawali Trumpowi 35% szans. 

Następnie jego szanse zaczęły szybko rosnąć i wynoszą obecnie 70%. 

Źródło: Twitter.com

10:47 – uwzględniono kolejne głosy w Wisconsin. Biden przegonił Trumpa o kilka tysięcy głosów (podliczono 95% kart). A to przecież jeden z kluczowych stanów!

10:50 – Wisconsin to ciekawy przypadek. To jeden ze stanów decydujących o wyniku wyborów. W sierpniu doszło tam do zamieszek, podczas których wielokrotnie niszczono własność prywatną. Gubernator Wisconsin działał w porozumieniu z Trumpem, wysłano tam Gwardię Narodową. Teraz Trump otrzymał w Wisconsin znacznie więcej głosów niż 4 lata temu. Z drugiej strony – zmobilizowali się także wyborcy Bidena. Trwa zacięta walka.

11:00 – nie relacjonujemy póki co zbyt obszernie reakcji rynków, gdyż indeksy przechodzą spore wahania, w zależności od tego co w danym momencie dzieje się w USA. Chociażby DAX zaczął mocno na minusie, a obecnie jest już 0,75% na plusie.

Oprócz wyborów prezydenckich, wybierany jest także skład sporej części amerykańskiego parlamentu. Obecne wyniki sugerują, że Demokraci nie przejmą stuprocentowej władzy. Tymczasem z sondaży wynikało, że jest to bardzo prawdopodobne. 

11:15 – poniżej podsumowanie kilku kluczowych stanów na ten moment. Wspominaliśmy, że Arizonę przyjął Biden, ale ostatecznie nie ma jeszcze 100% pewności.

Wisconsin: 
– Joe Biden: 1.583.112 (49.4%) 
– Donald Trump: 1,575.326 (49.1%)
– podliczono 95% głosów

Michigan:
– Joe Biden: 2.058.954 (46.9%)
– Donald Trump: 2.266.786 (51.5%)
– podliczono 81% głosów

Pensylwania:
– Joe Biden: 2.290.624 (43.1%)
– Donald Trump: 2.965.636 (55.8%)
– podliczono 64% głosów

Północna Karolina:
– Joe Biden: 2.655.392 (48.7%)
– Donald Trump: 2.732.104 (50.1%)
– podliczono 94% głosów

Georgia:
– Joe Biden: 2.278.123 (48.3%)
– Donald Trump: 2.380.946 (50.5%)
– podliczono 94% głosów

Nevada:
– Joe Biden: 553.785 (50%)
– Donald Trump: 530.571 (47.9%)
– podliczono 67% głosów

Arizona:
– Joe Biden: 1.410.977 (51%)
– Donald Trump: 1.317.468 (47.6%)
– podliczono 84% głosów

11:29 – jeżeli Biden zdobędzie Nevadę i Wisconsin, a Trump Michigan, Pennsylvanię, Północną Karolinę i Georgię jak wskazują obecne dane, wówczas Trump wygra przewagą głosów elektorskich 283 do 254. 

11:37 – w Nevadzie przeliczone już 85% głosów, Trump zbliżył się do Bidena. Demokrata ma 587 tys. głosów, a Republikanin 576 tys. Różnica: 11 tys. głosów. Jeśli Biden straci ten stan, jego szanse na wygraną będą już bardzo małe.

12:24 – W stanie Nevada zostało wstrzymane liczenie głosów. Pozostałe głosy mają zostać zliczone dopiero w czwartek po godzinie 9:00 AM (18:00 czasu polskiego). Ta decyzja wywoła jeszcze więcej podejrzeń, ponieważ liczenie zostało wstrzymane w momencie kiedy szanse Trumpa na wygraną rosły.

W Nevadzie do policzenia zostają głosy wysłane pocztą, które docierają dziś (środa) oraz które dotrą w kolejnych dniach. Czyli głosy, które dotrą w środę rano będą czekały ponad dobę na to, by zostać przeliczone.

13:55 – Na chwilę obecną w nierozstrzygniętych stanach sytuacja prezentuje się następująco:

Źródło: twitter.com

14:10 – rosną szanse na to, że Biden przejmie Wisconsin. Przyjmijmy na moment, że wygra także w Arizonie i Nevadzie (choć ten drugi stan jest mocno niepewny). Wówczas w wyścigu o Biały Dom kluczowe może okazać się Michigan, gdzie zliczono kolejne głosy i przewaga Trumpa stopniała do 13 tys., a do policzenia zostało ich jeszcze… kilkaset tysięcy. Podsumowując, wciąż nie można być niczego pewnym, choć sytuacja Bidena wygląda w tej chwili lepiej niż kilka godzin temu.

14:20 – mało kto o tym pamięta, ale 4 lata temu wynik wyborów poznaliśmy w środę rano polskiego czasu. Czemu teraz wszystko potrwa dużo dłużej? Bo spory udział mają głosy wysłane pocztą, a niektóre stany dodatkowo wydłużyły zbieranie głosów. Generalnie liczenie wciąż trwa w następujących stanach:

Północna Karolina – rządzona przez Demokratów

Pensylwania – rządzona przez Demokratów

Wisconsin – rządzone przez Demokratów

Michigan – rządzone przez Demokratów

Nevada – rządzona przez Demokratów

Georgia – rządzona przez RINO (tak określa się członków partii Republikańskiej, którzy poglądami odstają od kolegów partyjnych).

W części z nich wynik poznamy najszybciej w czwartek. W tym czasie podejrzenia o fałszerstwa z obu stron będą się piętrzyć i nie potrafimy sobie wyobrazić, aby po ogłoszeniu wyników w USA było spokojnie.

15:23 – coraz bardziej przekonujemy się do scenariusza w którym wynik wyborów nie będzie znany zbyt prędko. I to nie z powodu powolnego liczenia głosów.

Joe Biden właśnie wyprzedził Donalda Trumpa jeśli chodzi o głosy w Michigan. W obecnej sytuacji Biden prowadzi z Trumpem 270 do 268 (mówimy o liczbie delegatów). Tymczasem w sieci zaczynają pojawiać się już grafiki sugerujące fałszerstwa przy liczeniu głosów. Poniżej grafika dotycząca właśnie Michigan, z której można wywnioskować, że Bidenowi nagle przybyło 100 000 głosów (chodzi o moment, kiedy niebieska linia idzie pionowo w górę).

Źródło: ABC News

15:45 – początek sesji w USA. Generalnie rynek akcji odzwierciedla rosnące szanse Bidena. Najsilniej rosną spółki technologiczne, dużo słabiej radzą sobie spółki surowcowe. Złoto pozostaje w okolicach 1905 USD za uncję. Na ten moment największym wygranym są długoterminowe obligacje USA, które zyskują ponad 2,5%. 

Warto to powtórzyć: długoterminowe obligacje rządowe USA zyskują silniej niż Nasdaq.

16:04 – jeszcze raz temat Michigan. Tamta grafika nie była zbyt dokładna, jednak na poniższej dokładnie widać ten moment, kiedy dodano kolejne 138 tys. głosów i… wszystkie trafiły na konto Bidena. 

Źródło: Twitter.com

16:40 – indeksy w USA wystrzeliły, notowane są wzrosty rzędu 3-4%. Trudno powiedzieć czy wpływ na to ma konkretny kandydat zyskujący przewagę (Biden) czy sam fakt, że jesteśmy bliżsi poznania wyników. Nie zamierzamy tutaj na siłę doszukiwać się logiki. Generalnie w komentarzach kilka osób słusznie zauważyło, że niezależnie od zwycięzcy, drukarki FEDu będą pracować pełną parą co będzie wspierało giełdę. Nie zmienia to jednak faktu, że w zależności od tego kto konkretnie wygra (Trump czy Biden) losy kilku znaczących branż mogą ułożyć się zupełnie inaczej.

A jeśli ta wygrana będzie odniesiona w atmosferze skandalu, to te wybory mogą mieć spore przełożenie na sytuację społeczną w USA. 

17:45 – każdy, kto choć pobieżnie przeczytał relację, wie jak to dziś wyglądało. Nad ranem polskiego czasu Trump zgarniał Pensylwanię, Michigan, Wisconsin czy Karolinę Północną ze sporą przewagą. Potem wszystko zaczęło się przechylać na korzyść Bidena, który odzyskał część stanów, a w innych zmniejszył stratę do Trumpa. 

Poniżej publikujemy filmik z wypowiedzią Berniego Sandersa (jeden z kandydatów Demokratów, przegrał w prawyborach). Nagranie pochodzi z wywiadu udzielonego 2 tygodnie temu. Chodzi o część od 2:40 do 4:55. Poniżej nasze tłumaczenie (wybaczcie niedociągnięcia stylistyczne). Po przeczytaniu każdy sam wyciągnie wnioski. 

Fallon: Powiedziano, że nie poznamy rezultatów zbyt szybko. Jak uważasz, kiedy zostaną ogłoszone?

Sanders: Podjąłeś istotny temat i mam nadzieję, że Amerykanie go zrozumieją, bo obawiam się o tą kwestię. Uważam, że każdy głos musi być zliczony. Z powodów, o których nie mam teraz czasu mówić, podejrzewam, że w stanach takich jak Pensylwania, Michigan, Wisconsin i innych miejscach, gdzie będzie ogromna liczba głosujących korespondencyjnie, wystąpią pewne problemy. Nie będą oni w stanie zliczać głosów odpowiednio szybko, nie zrobią tego w dniu wyborów – to moje obawy. Tymczasem, z wielu różnych względów, głosowanie korespondencyjne jest bardziej popularne wśród Demokratów. Z kolei Republikanie wybiorą raczej osobiste oddanie głosu. Może zatem dojść do sytuacji w której w wybranych stanach, w dniu wyborów, najpierw zliczane będą głosy pochodzące głównie od wyborców Trumpa. I tu dochodzimy do problemu… Oczywiście ja nie wiem co się stanie, nikt nie wie. Ale może dojść do sytuacji w której o 22:00 w dniu wyborów (godz 4 w nocy polskiego czasu) Trump będzie prowadzil w Pensylwanii, Michigan czy Wisconsin. Wyjdzie przed publiczność i będzie dziękował za reelekcję. Nagle, kolejnego dnia, a może 2 dni później, głosy korespondencyjne zaczną być liczone. Nagle Biden odzyska te stany. Wtedy Trump wyjdzie i powie: „widzicie? Mówiłem, że wybory są sfałszowane!”. Dodatkowo nie będzie chciał ustąpić z urzędu. To jest sytuacja, która może się wydarzyć. 

Podsumowując:

– Sanders trafnie określił specyfikę głosów korespondencyjnych,

– Sanders trafnie określił stany w których doszło do dużych zmian w trakcie głosowania,

– Sanders trafnie określił godzinę o której Trump miał przewagę w wyborach. 

Nieźle. 

18:40 – przewaga Bidena w Michigan wzrosła do niemal 60 tys. głosów. W tej chwili szanse Trumpa są niewielkie, musiałby on ponownie objąć prowadzenie w Michigan, bądź też wyprzedzić Bidena w Nevadzie (tam jednak głosy będą liczone dalej dopiero jutro). 

22:15 – w ciągu kilku ostatnich godzin nie udało się potwierdzić ani jednego stanu, natomiast zgodnie z naszymi przewidywaniami rozkręca się awantura polityczna. Sztab Donalda Trumpa:

– złożył do sądu wniosek o przerwanie liczenia głosów w Michigan (miało dojść do blokowania działań obserwatorów z ramienia partii Republikańskiej),

– zapowiedział złożenie wniosku o ponowne przeliczenie głosów w Wisconsin

– ogłosił, że walka o Arizonę wciąż trwa. 

22:30 – na tą chwilę sytuacja w decydujących stanach wygląda tak:

Źródło: Google

Jak widać, zasadne jest twierdzenie, że w Arizonie nie wszystko jasne. Do policzenia zostało kilkaset tysięcy głosów. Co do Michigan, to CNN przed chwilą ogłosiło zwycięstwo Bidena. Nie będzie to jednak koniec – dalsza walka o ten stan może toczyć się m.in. w sądzie. 

CZWARTEK

8:50 – zgodnie z naszymi przewidywaniami topnieje przewaga Bidena w Arizonie. Ostatnia grafika pokazywała, że wyprzedzał on Trumpa o 93 tys. głosów po zliczeniu 84% głosów. Teraz przeliczone jest 88% głosów i przewaga wynosi już tylko 68 tys. głosów. Jeśli Trump będzie odrabiał straty w takim tempie, to odbije Arizone. 

W żadnym wypadku nie twierdzimy, że tak musi się stać. Jest to tylko jeden ze scenariuszy. Dziwi nas jednak fakt, że już 24 godziny temu ktoś w Fox News stwierdził, że Biden wygrał w Arizonie, a różne inne media przyjęły dokładnie taką samą opinię.

12:10 – zwycięstwo Bidena z każdą chwilą staje się coraz bardziej realne. W tej chwili kandydat Demokratów ma szansę dodatkowo przegonić Trumpa w Georgii. Liczenie głosów przebiega niezwykle wolno, a w niektórych przypadkach (np. Nevada) zostało wręcz zawieszone i zostanie wznowione dopiero za kilka godzin. Dlatego też relację będziemy poszerzać, jeśli pojawią się informacje o jakichs znaczących zmianach wyników głosowania.

Dla rynków wygrana Bidena oznacza powrót na ścieżkę globalizacji, dlatego też dolar słabnie, a rosną rynki akcji i to niemal wszędzie. Z drugiej strony sporo kapitału płynie też do obligacji USA, które nadal szybko drożeją. Dziwne? Być może tak, ale tylko do momentu, gdy uświadomimy sobie, że w międzyczasie Bank Centralny Australii ogłosił nową rundę dodruku, a Bank Anglii zarządził jego zwiększenie. Tymczasem ostatnie 12 lat nauczyło nas już, że kiedy bankierzy centralni nasilają dodruk to powoduje to po prostu wzrost cen akcji i obligacji w długim terminie. 

Dążymy do tego, że reakcji rynków nie można ograniczać do wyborów w USA. Oczywiście po części dyskontują one wygraną Bidena, ale dodatkowo reagują na dodruk. 

14:10 – na rządowych stronach zarejestrowane są głosy osób, które już dawno temu zmarły. W tym przypadku system pomyślnie zarejestrował głos 118 letniego Williama Bradleya, który zmarł w 1984 roku. Według systemu głos został oddany 19 września oraz zatwierdzony 2 października 2020 roku. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w poniższym Tweecie.

17:25 – informowaliśmy wcześniej, że niektóre media fałszywie piszą o wygranej Bidena w Arizonie. Sąd stanu orzekł jednak, że o 9:00 PM (18:00 polskiego czasu) będzie aktualizacja głosów, wtedy prawdopodobnie dowiemy się kto zwyciężył w Arizonie.

18:30 – w najbliższych godzinach powinny spływać doniesienia z Nevady, Pensylwanii, Georgii, Północnej Karoliny oraz Arizony. Te stany zadecydują o wyniku. Niezależnie od tego sztab Donalda Trumpa zgłosił nieprawidłowości przy wyborach w Nevadzie. Republikanie twierdzą, że oddano tam wiele głosów, które nie powinny być liczone (np. głosy od nieżyjących osób, o których była mowa też w Michigan).

20:00 – dziś jeszcze nie poznamy nowego prezydenta USA. Jedno z hrabstw w Nevadzie oznajmiło, że wyniki głosowania ogłosi dopiero jutro.

20:40 – wniosek Trumpa o zatrzymanie liczenia głosów w stanie Michigan został odrzucony, m.in. ze względu na to, że został wniesiony zbyt późno. Biden zwyciężył w tym stanie przewagą 2.7%. Na poniższej grafice została przedstawiona przewaga danego kandydata w poszczególnym stanie. Trump obecnie prowadzi w Pensylwani, Północnej Karolinie i Georgii, natomiast Biden w Nevadzie oraz Arizonie.

23:10 – przewaga Trumpa nad Bidenem w Pensylwanii spadła do zaledwie 90 tysięcy, a w Georgii Bidenowi brakuje już tylko 9 tysięcy głosów, aby dogonić Trumpa, natomiast zliczane są tam już ostatnie głosy.

PIĄTEK

07:50 – od rozpoczęcia wyborów mija już prawie 3 dzień, zwycięstwo żadnego z kandydatów nadal nie jest pewne, choć obecne wyniki głosowania wskazują na przewagę Bidena. W Georgii reprezentantowi demokratów brakuje zaledwie 2 tysięcy głosów, aby dogonić Trumpa. Z raportów wynika, że zostało już zaledwie 14 tysięcy głosów do przeliczenia. 

W Pensylwanii również przewaga Trumpa sie kurczy. Ma on w tym stanie już tylko 18 tysięcy głosów przewagi nad Bidenem, a do policzenia zostało jeszcze około 200 tysięcy. W obu stanach zliczane są już tylko głosy wysłane pocztą. Media donoszą, że w przypadku Pensylwanii najprawdopodobniej głosy będą liczone ponownie. 

Obecnie tak wygląda sytuacja w pozostałych 5 kluczowych stanach:

8:27 – w nocy sztaby obu kandydatów prosiły swoich wyborców o przesyłanie dotacji w celu sfinansowania pozwów sądowych w sprawie zliczania fałszywych głosów. Do takiej sytuacji doszło m.in. w Nevadzie oraz Georgii o czym głośno mówi Partia Republikańska wraz z Trumpem.

9:40 – w Georgii Biden dosłownie depcze po piętach Trumpowi. Przewaga Trumpa w tym stanie zmniejszyła się do zaledwie 500 głosów.

11:05 – Biden wyszedł na prowadzenie w Georgii, jego przewaga wynosi ponad 900 głosów. Jeśli uda mu się utrzymać wynik do końca liczenia, to gwarantuje mu to zwycięstwo w wyborach.

14:45 – sytuacja w Georgii cały czas bardzo wyrównana, obaj kandydaci mają po 49.4% głosów poparcia. Różnica między nimi to niecałe 1100 głosów na korzyść Bidena. Jednak prawo Georgii pozwala kandydatom zażądać ponownego przeliczenia głosów jeśli przewaga jednego z nich jest mniejsza niż 0.5%. Możemy się spodziewać, że przegrany na pewno z tego skorzysta, tym bardziej, że w tym stanie zostało już przeliczonych 99% głosów.

15:26 – Biden objął prowadzenie także w Pensylwanii. Wychodzi na to, że na chwilę obecną Trump zwycięża jedynie w Północnej Karolinie, natomiast Biden obecnie przoduje w 4 pozostałych stanach (Pensylwania, Georgia, Arizona oraz Nevada).

17:30 – sekretarz stanu Georgia podczas konferencji prasowej powiedział, że odbędzie się tam ponowne liczenie głosów.

21:40 – Biden utrzymuje przewagę w 4 z 5 kluczowych stanów. Na obecną chwilę uzyskuje blisko 4 miliony zliczonych głosów więcej od Trumpa.

SOBOTA

10:15 – rozpoczynamy 4 dzień wyborów. Zwycięzca do tej pory nie został jeszcze ogłoszony. W międzyczasie w nocy dochodziło do medialnych potyczek na mediach społecznościowych kandydatów oraz między ich sztabami, które skończyły się na licznych pozwach z obu stron. Sędzia Pensylwanii przychylił się do wniosku Trumpa, więc karty dostarczone pocztą po 3 listopada będą liczone oddzielnie niż te, które wpłynęły do dnia rozpoczęcia wyborów. Sąd Najwyższy jednak nie nakazał zaprzestania liczenia tych głosów, tak jak życzył sobie Trump, który nadal oskarża głosy oddane pocztą o ogromne oszustwa wyborcze.

Wszystkie głosy nie zostały nadal zliczone, ale w każdym ze stanów policzono ich już co najmniej 90%. Przez noc Biden utrzymał przewagę w 4 kluczowych stanach – Nevadzie, Arizonie, Georgii oraz Pensylwanii. Poniżej grafika przedstawiająca sytuacje w poszczególnych stanach na obecną chwilę.

18:10 – źródła tj. Associated Press, CNN, New York Times ogłosiły zwycięstwo Bidena dzięki przewadze głosów elektorskich uwzględniając to, że zwyciężył on w Pensylwanii (273 zdobytych z 270 wymaganych do wygranej). Natomiast jak donoszą źródła najprawdopodobniej odbędzie się ponowne liczenie głosów w Wisconsin, Arizonie, Georgii. Wyżej wspominaliśmy także o możliwości ubiegania się jednego z kandydatów o ponowne policzenie głosów, gdy przewaga w danym stanie jest nie większa niż 0.5%. Tak też zdarzyło się w Pensylwanii. Możemy więc być niemal pewni, że i w tym stanie dojdzie do ponownego liczenia głosów.

18:24 – na obecną chwilę możemy uznać, że wybory wygrał Joe Biden. Tak wygląda sytuacja w kluczowych stanach na ten moment, ponieważ wszystkie głosy nie zostały jeszcze zliczone:

Jak możemy zauważyć na powyższej grafice już nie tylko Pensylwania została przypisana do zwycięstwa Bidena, ale również i Nevada. Dzięki temu reprezentant Partii Demokratycznej uzyskał 279 głosów elektorskich, natomiast Trump na swoim koncie naliczył ich 214. Oznacza to, że Biden zwyciężył z 30% przewagą głosów nad Trumpem. Tymczasem jeszcze tydzień temu wszystkie główne media pokazywały sondaże, w których wygra on różnicą około 10%. Co do samych wyborów, to czekają nas jeszcze długie batalie w sądach. Sztab Trumpa oznajmił, że w poniedziałek zacznie składać pozwy w sprawie fałszowania głosów.

 

 

Zespół Independent Trader

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Powiązane wpisy